杏MAP导航

Krzysztof Bronk – Watykan

Przestrzega przykazań i szuka sensu

Opublikowana dzi? katecheza nale?y do jubileuszowego cyklu ?Jezus Chrystus nasz? nadziej?”. Mówi?c o postaci bogatego m?odzieńca, Papie? przypomina, ?e w Ewangelii jest on postaci? anonimow?, nie znamy jego imienia. Wiemy, ?e jest to cz?owiek, który od m?odo?ci przestrzega przykazań, a mimo to nie odnalaz? sensu swojego ?ycia. Papie? porównuje go to luksusowego statku, który nie potrafi jednak wci?gn?? kotwicy i wyp?yn?? z portu.

Logika zas?ug, a nie mi?o?ci

Ewangelia opisuje jego spotkanie z Jezusem. Kl?ka przed Nim i pyta: ?Nauczycielu dobry, co mam czyni?, aby osi?gn?? ?ycie wieczne?” Papie? zauwa?a, ?e s?owa te ?wiadcz? o tym, ?e obca jest mu bezinteresowno??. ?Tak jakby wszystko mu si? nale?a?o. Wszystko jest [dla niego] powinno?ci?. ?ycie wieczne jest dla niego dziedzictwem, czym?, co otrzymuje si? na mocy prawa, poprzez skrupulatne przestrzeganie zobowi?zań. Ale jakie miejsce mo?e mie? mi?o?? w ?yciu prze?ywanym w ten sposób – nawet je?li towarzysz? mu dobre intencje?”

Jezus patrzy z mi?o?ci?

Odpowiadaj?c na pytanie m?odzieńca, Jezus wykracza poza pozory, patrzy na niego z mi?o?ci? i widzi jego wn?trze, zarówno jego s?abo??, jak i pragnienie. ?Mi?o?? Jezusa jest darmo dana – zauwa?a Papie? – dok?adnie odwrotnie do logiki zas?ug, jaka n?ka?a tego m?odzieńca. Jeste?my naprawd? szcz??liwi, gdy zdajemy sobie spraw?, ?e jeste?my mi?owani w ten sposób – darmowo, dzi?ki ?asce”.

Nie musi nic kupowa?, ale sprzeda?

Jezus proponuje wi?c bogatemu m?odzieńcowi zmian? stylu ?ycia i relacji z Bogiem. Pokazuje mu, ?e nie musi ?kupowa?” uznania, uczucia, szacunku. Trzeba jednak, by ?sprzeda?” wszystko, co go obci??a, aby uczyni? serce bardziej wolnym.

Tylko w relacji mo?na us?ysze? swoje imi?

Jezus zaprasza te? m?odzieńca, by poszed? za Nim, by nie pozosta? sam, lecz trwa? w wi?zi, w relacji. Tylko w ten sposób b?dzie móg? wyj?? z anonimowo?ci. ?Nasze imi? – zauwa?a Ojciec ?wi?ty – mo?emy us?ysze? tylko b?d?c w relacji – bo gdy w niej jeste?my, to kto? nas wo?a [po imieniu]. Je?li pozostaniemy sami, to nigdy nie us?yszymy swojego imienia i nadal b?dziemy ‘nieokre?leni’, anonimowi. By? mo?e dzisiaj, w?a?nie dlatego, ?e ?yjemy w kulturze samowystarczalno?ci i indywidualizmu, jeste?my bardziej nieszcz??liwi, poniewa? nie s?yszymy ju? naszego imienia wypowiadanego przez kogo?, kto mi?uje nas bezinteresownie”.

Franciszek przypomina, ?e bogaty m?odzieniec nie przyj?? zaproszenia Jezusa, pozosta? sam, poniewa? balast jego ?ycia zatrzyma? go w porcie. ?wiadczy o tym jego smutek.