杏MAP导航

Szukaj

Teologia cia?a: 109. Obraz mi?o?ci oblubieńczej w Pie?ni nad pie?niami

Najwa?niejszy cykl katechez Jana Paw?a II po raz pierwszy od 40 lat w oryginalnej wersji d?wi?kowej. Najpierw streszczenie Jana Paw?a II w j?zyku polskim, a nast?pnie ca?a katecheza z t?umaczeniem na j?zyk polski..
109. Obraz mi?o?ci oblubieńczej w Pie?ni nad pie?niami

1 W okresie ?wi?tego Roku Odkupienia zawiesi?em medytacje na temat mi?o?ci ludzkiej w planie Bo?ym. Teraz chcia?bym zakończy? ten temat rozwa?aniami dotycz?cymi przede wszystkim nauczania zawartego w Humanae vitae zaczynaj?c od kilku refleksji zwi?zanych z Pie?ni? nad pie?niami i Ksi?g? Tobiasza. Wydaje mi si? bowiem, ?e to, o czym zamierzam mówi? w ci?gu najbli?szych tygodni, jest w pewnym sensie uwieńczeniem tego, co do tej pory przedstawi?em. Temat mi?o?ci oblubieńczej, jaka jednoczy m??czyzn? i kobiet?, ??czy do pewnego stopnia ten fragment Biblii z ca?? tradycj? ?wielkiej analogii”, która poprzez pisma Proroków przenikn??a do Nowego Testamentu, w szczególno?ci w Li?cie do Efezjan (Ef 5,21-33), którego komentowanie przerwa?em na pocz?tku Roku ?wi?tego.

Od razu jednak wypada powiedzie?, ?e temat ten w Pie?ni nad pie?niami nie jest traktowany w obr?bie owej analogii, jak? stanowi mi?o?? Boga – Jahwe do Izraela (czy te? w Li?cie do Efezjan: mi?o?? Chrystusa do Ko?cio?a). Temat mi?o?ci oblubieńczej znajduje si? w tym szczególnym poemacie biblijnym poza t? wielk? analogi?. Mi?o?? oblubieńca i oblubienicy jest w Pie?ni nad pie?niami sama dla siebie tematem, i na tym polega wyj?tkowo?? i oryginalno?? tej ksi?gi.

Sta?a si? ona te? przedmiotem rozlicznych prac egzegetycznych, komentarzy i hipotez. Ze wzgl?du na jej tre??, pozornie ??wieck?”, ró?nie si? te? do niej ustosunkowywano: z jednej strony bywa?a obejmowana zakazem czytania, z drugiej — czerpali z niej najwi?ksi pisarze mistyczni, a wersety z Pie?ni nad pie?niami znalaz?y miejsce w liturgii Ko?cio?a.

Chocia? bowiem analiza tekstu tej ksi?gi ka?e nam jej tre?ciow? zawarto?? umieszcza? poza obr?bem wielkiej analogii prorockiej — to równocze?nie jednak nie sposób oderwa? t? tre?? od samej rzeczywisto?ci najpierwotniejszego sakramentu. Nie sposób j? odczytywa? inaczej jak tylko na przed?u?eniu tego, co zosta?o zapisane w pierwszych rozdzia?ach Genesis jako ?wiadectwo ?pocz?tku” — tego pocz?tku”, do którego w decyduj?cej rozmowie z faryzeuszami (por. Mt 19,4) odwo?a? si? Chrystus. Pie?ń nad pie?niami le?y z pewno?ci? na drodze tego w?a?nie sakramentu, w którym poprzez ?mow? cia?a” ustanowiony zosta? widzialny znak uczestnictwa m??czyzny i kobiety w przymierzu ?aski i mi?o?ci ofiarowanym cz?owiekowi przez Boga. Pie?ń nad pie?niami ?wiadczy o tym, jakie jest bogactwo tej ?mowy”, której pierwszy zapis znajdujemy ju? w Ksi?dze Rodzaju 2,23-25.

2 Ju? pierwsze wersety Pie?ni od razu wprowadzaj? w nastrój ca?ego ?poematu”, w którym oblubieniec i oblubienica poruszaj? si? niejako w kr?gu zakre?lonym przez wewn?trzne promieniowanie mi?o?ci. S?owa oblubieńców, a tak?e ich ruchy, gesty, oraz ca?e zachowanie — wszystko to odpowiada wewn?trznemu poruszeniu serc. Tylko przez pryzmat owego poruszenia mo?na rozumie? ?mow? cia?a”, w której dokonuje si? owo odkrycie, jakiemu da? wyraz pierwszy cz?owiek — m??czyzna — wobec tej, która zosta?a stworzona jako ?pomoc jemu podobna” (por. Rdz 2,20.23), zosta?a za? stworzona, jak g?osi zapis biblijny, z jego ??ebra” (??ebro” zdaje si? tak?e wskazywa? na serce).

Odkrycie to — uprzednio ju? przeanalizowane na gruncie Ksi?gi Rodzaju 2 — w Pie?ni nad pie?niami przyobleka si? w ca?e bogactwo mowy ludzkiej mi?o?ci. To, co w rozdziale 2 Ksi?gi Rodzaju (23-25) wypowiedziane zosta?o przy pomocy kilku zaledwie s?ów — s?ów prostych i podstawowych — rozwija si? tutaj jako rozleg?y dialog, a raczej: dwug?os, w którym s?owa oblubieńca i oblubienicy wzajemnie si? przeplataj? i wzajemnie dope?niaj?. Pierwsze s?owa m??czyzny z Ksi?gi Rodzaju 2,23 na widok stworzonej przez Boga kobiety wyra?aj? zadziwienie i podziw — rzec mo?na: fascynacj?. Podobna fascynacja — zadziwienie i podziw — p?ynie w rozbudowanej postaci poprzez wersety Pie?ni nad pie?niami. P?ynie spokojn? jednolit? fal? w?a?ciwie od pocz?tku do końca poematu.

3 Nawet powierzchowna analiza tekstu Pie?ni nad pie?niami przemawia za tym, ?eby w tej wzajemnej fascynacji s?ysze? ?mow? cia?a”. Zarówno bowiem punktem wyj?cia, jak te? punktem doj?cia owej fascynacji — wzajemnego zadziwienia i podziwu — jest kobieco?? oblubienicy i m?sko?? oblubieńca w bezpo?rednim do?wiadczeniu jej widzialno?ci. Wypowiadane przez oboje s?owa mi?o?ci koncentruj? si? wi?c na ?ciele” nie tyle dlatego, ?e stanowi ono samo dla siebie ?ród?o wzajemnej fascynacji — ale tak?e i przede wszystkim dlatego, ?e na nim zatrzymuje si? wprost i bezpo?rednio owo przej?cie si? drugim cz?owiekiem, drugim — kobiecym lub m?skim — ?ja”, które w wewn?trznym poruszeniu serca inicjuje mi?o??. Mi?o?? te? wyzwala szczególne prze?ycie pi?kna, które koncentruje si? na tym, co widzialne, chocia? ogarnia równocze?nie ca?? osob?. Prze?ycie pi?kna kszta?tuje upodobanie.

?O najpi?kniejsza z niewiast” (Pnp 1,8) mówi oblubieniec, a echem s? s?owa oblubienicy: ??niada jestem, lecz pi?kna, córki jerozolimskie” (1,5). S?owa m?skiego zachwytu powtarzaj? si? wci??, powracaj? w ka?dej z pi?ciu pie?ni poematu. Odpowiadaj? im podobne wypowiedzi oblubienicy.

4 S? to metafory, które mog? nas dzisiaj zaskakiwa?. Wiele z nich zaczerpni?to z ?ycia pasterzy, inne zdaj? si? wskazywa? na królewski stan oblubieńca. Trzeba analiz? tego poetyckiego j?zyka pozostawi? specjalistom. Sam fakt pos?ugiwania si? metafor? ?wiadczy o tym, jak bardzo w danym wypadku ?mowa cia?a” szuka dla siebie oparcia i potwierdzenia w ca?ej widzialno?ci ?wiata. Jest to niew?tpliwie ?mowa” odczytywana równocze?nie sercem i oczami oblubieńca, w akcie szczególnej koncentracji na ca?ym kobiecym ?ja” oblubienicy. To ?ja” mówi do niego ka?dym widzialnym rysem kobieco?ci, wywo?uj?c ów stan duszy, który mo?na by okre?li? jako fascynacj?, jako ?oczarowanie”. To drugie kobiece ?ja” mówi bez s?ów — natomiast wypowiadana bez s?ów ?mowa cia?a” znajduje swój bogaty odzew w s?owach oblubieńca, w jego mowie pe?nej poetyckiego uniesienia i metafor, które ?wiadcz? o prze?yciu pi?kna, o mi?o?ci upodobania. Je?eli metafory Pie?ni szukaj? dla tego pi?kna analogii w ró?nych przedmiotach widzialnego ?wiata (tego ?wiata, który jest ??wiatem w?asnym” oblubieńca) — to równocze?nie zdaj? si? wskazywa? na niewystarczalno?? ka?dego z nich z osobna. ?Ca?a pi?kna jeste?, przyjació?ko moja, i nie ma w tobie skazy” (Pnp 4,7) — tym zwrotem kończy oblubieniec, odchodz?c od wszystkich metafor ku owej jednej, poprzez któr? ?mowa cia?a” zdaje si? wypowiada? integrum kobieco?ci i integrum osoby.

B?dziemy kontynuowa? analiz? Pie?ni nad pie?niami podczas nast?pnej audiencji generalnej.

(23.5.1984)

Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.

23 kwietnia 2024, 16:34