Teologia cia?a: 69. Wizja ?przysz?ego ?wiata”, który wy?oni si? ze zmartwychwstania cia?
1 ?Przy zmartwychwstaniu […] nie b?d? si? ani ?eni?, ani za m?? wychodzi?, lecz b?d? jako anio?owie Bo?y w niebie” (Mt 22,30; podobnie Mk 12,25). ?S? równi anio?om i s? dzie?mi Bo?ymi, b?d?c uczestnikami zmartwychwstania” (?k 20,36).
S?owa Chrystusa, w których odwo?uje si? On do przysz?ego zmartwychwstania — s?owa w szczególny sposób potwierdzone Jego w?asnym zmartwychwstaniem — dope?niaj? tego, co w rozwa?aniach niniejszych przywykli?my nazywa? objawieniem cia?a. Objawienie to wnika niejako w samo serce rzeczywisto?ci, której do?wiadczamy — a rzeczywisto?ci? t? jest przede wszystkim cz?owiek, jego cia?o: cia?o cz?owieka ?historycznego” — i równocze?nie objawienie to pozwala nam si?gn?? poza obszar tego do?wiadczenia w dwóch kierunkach. Naprzód, w kierunku owego ?pocz?tku”, do którego odwo?a? si? Chrystus w rozmowie z faryzeuszami na temat nierozerwalno?ci ma??eństwa (Mt 19,3-9) — z kolei, w kierunku ??wiata przysz?ego”, do którego Nauczyciel zwraca umys?y swych s?uchaczy wobec saduceuszów, ?którzy nie wierz? w zmartwychwstanie” (Mt 22,23).
2 Ani prawdy tego ?pocz?tku”, o którym mówi Chrystus, ani te? prawdy eschatologicznej cz?owiek nie dosi?ga metodami wy??cznie empirycznymi i racjonalnymi. Równocze?nie jednak — czy nie mo?na powiedzie?, ?e oba te wymiary jako? nosi w zakamarkach do?wiadczenia swej egzystencji, a raczej w sobie jako? si? do nich przedziera jako do wymiarów w pe?ni uzasadniaj?cych sam sens bycia cia?em — to znaczy bycia jako cz?owiek ?cielesnym”? Je?li w szczególno?ci chodzi o wymiar eschatologiczny — czy nie jest prawd?, ?e sama ?mier? i zniszczenie cia?a nie mo?e mie? dla cz?owieka znaczenia i wymowy do?wiadczenia spe?niaj?cego osobowy sens istnienia? Kiedy Chrystus mówi o przysz?ym zmartwychwstaniu, s?owa te nie trafiaj? w pró?ni?. Do?wiadczenie cz?owieczeństwa, a w szczególno?ci do?wiadczenie cia?a, pozwala s?uchaczowi zwi?za? z nimi obraz swojej nowej egzystencji ?w ?wiecie przysz?ym”, do którego do?wiadczenie doczesne dostarcza tworzywa i podstaw. Odno?na rekonstrukcja teologiczna jest mo?liwa.
3 W budowaniu tego obrazu — który odpowiada od strony tre?ci naszemu ?wierz? w cia?a zmartwychwstanie” — ogromnie dopomaga równocze?nie ?wiadomo?? tej spójno?ci, jaka zachodzi pomi?dzy do?wiadczeniem doczesnym a ca?ym wymiarem biblijnego ?pocz?tku” cz?owieka w ?wiecie. Je?li na pocz?tku ?m??czyzn? i kobiet? stworzy? ich” (Rdz 1,27), je?li w tej dwoisto?ci co do cia?a przewidzia? równocze?nie tak? jedno??, poprzez któr? ?staje si? jednym cia?em” (Rdz 2,24), je?li t? jedno?? zwi?za? z b?ogos?awieństwem p?odno?ci czyli prokreacj? (por. Rdz 1,29) — a obecnie, mówi?c wobec saduceuszów o przysz?ym zmartwychwstaniu, Chrystus wyja?nia, i? wówczas ?nie b?d? si? ani ?eni?, ani za m?? wychodzi?” — to rzecz jasna, i? mamy tu przed oczyma dalszy ci?g prawdy o tym samym cz?owieku. Chrystus wskazuje na jego to?samo??, chocia? to?samo?? ta inaczej si? urzeczywistnia w do?wiadczeniu eschatologicznym ni? w do?wiadczeniu samego ?pocz?tku” oraz ca?ej historii. B?dzie to jednak ten sam cz?owiek — taki, jaki wyszed? z r?k swego Stwórcy i Ojca. Chrystus mówi: ?nie b?d? si? ani ?eni?, ani za m?? wychodzi?”, lecz nie mówi, ?e ten cz?owiek ??wiata przysz?ego” nie b?dzie ju? m??czyzn? i kobiet? tak, jak sta? si? nim ?od pocz?tku”. Jest wi?c rzecz? oczywist?, i? sensu bycia co do cia?a m??czyzn? lub kobiet? w owym ?przysz?ym ?wiecie” musimy szuka? poza ma??eństwem i prokreacj?, ale nie ma powodu, ?eby?my mieli go szuka? poza tym, co — niezale?nie od b?ogos?awieństwa prokreacji — wynika z samej tajemnicy stworzenia, a co z kolei kszta?tuje równie? sam najg??bszy zr?b dziejów cz?owieka na ziemi, zwa?ywszy, i? te dzieje zosta?y g??boko przenikni?te tajemnic? odkupienia.
4 Tak wi?c cz?owiek w swej pierwotnej sytuacji jest sam, a równocze?nie staje si? m??czyzn? i kobiet?: jedno?ci? dwojga. W swej samotno?ci ?objawia si?” sobie jako osoba, a?eby równocze?nie w jedno?ci dwojga ?objawi?” w sobie komuni? osób. W jednym i drugim byt ludzki konstytuuje si? jako obraz i podobieństwo Boga. Cz?owiek te? od pocz?tku jest cia?em po?ród cia?, a w jedno?ci dwojga staje si? m??czyzn? i kobiet? odkrywaj?c ?oblubieńczy sens swego cia?a na miar? osobowego podmiotu. Z kolei te? sens bycia cia?em, a w szczególno?ci bycia co do cia?a m??czyzn? i kobiet?, zostaje zwi?zany z ma??eństwem i prokreacj? (czyli zarazem: rodzicielstwem). Jednak?e pierwotny i podstawowy sens bycia cia?em, a tak?e bycia co do cia?a m??czyzn? i kobiet? — w?a?nie ów sens ?oblubieńczy” — zwi?zany jest z tym, ?e cz?owiek zostaje stworzony jako osoba i powo?any do ?ycia in communione personarum. Ma??eństwo i prokreacja sama w sobie nie stanowi bez reszty o tym pierwotnym i podstawowym sensie bycia cia?em ani te? bycia co do cia?a m??czyzn? i kobiet?. Stanowi tylko o konkretyzacji tego sensu w wymiarach historii. Zmartwychwstanie wskazuje na zamkni?cie wymiaru historii. I oto, kiedy s?yszymy: ?gdy […] powstan? z martwych, nie b?d? si? ani ?eni?, ani za m?? wychodzi?” (Mk 12,25), s?owa te nie tylko jednoznacznie mówi? o tym, jakiego sensu cia?o ludzkie nie b?dzie mia?o w ??wiecie przysz?ym”, ale pozwalaj? nam równocze?nie wnioskowa?, i? ów ?oblubieńczy” sens cia?a w zmartwychwstaniu do ?ycia przysz?ego b?dzie w sposób doskona?y odpowiada? zarówno temu, ?e cz?owiek jako m??czyzna – niewiasta jest osob? na obraz i podobieństwo Boga, jak te? i temu, ?e ów obraz spe?nia si? w komunii osób. B?dzie zatem ów ?oblubieńczy” sens bycia cia?em realizowa? si? jako sens doskonale osobowy i komunijny zarazem.
5 Mówi?c o ciele uwielbionym przez zmartwychwstanie do ?ycia przysz?ego, mamy na my?li cz?owieka, m??czyzn? – kobiet? w ca?ej prawdzie ich cz?owieczeństwa — cz?owieka, który wraz z eschatologicznym do?wiadczeniem Boga ?ywego (z ?widzeniem twarz? w twarz”), do?wiadczy takiego w?a?nie sensu swojego cia?a. B?dzie to do?wiadczenie ca?kowicie nowe, a równocze?nie nie b?dzie ono ?adn? miar? wyobcowane z tego, co by?o udzia?em cz?owieka ?od pocz?tku”, a tak?e od tego, co w wymiarze historycznym jego bytowania stanowi?o w nim ?ród?o napi?cia pomi?dzy duchem a cia?em, najcz??ciej w?a?nie w zwi?zku z prokreacyjnym znaczeniem cia?a i p?ci. Cz?owiek ??wiata przysz?ego” odnajdzie w takim nowym do?wiadczeniu swego cia?a w?a?nie spe?nienie tego, co odwiecznie i historycznie zarazem nosi? w sobie — poniek?d jako dziedzictwo, a bardziej jeszcze jako zadanie i cel, jako tre?? etosu.
6 Uwielbienie cia?a jako eschatologiczny owoc jego przebóstwiaj?cego uduchowienia ods?oni warto?? ostateczn? tego, co od pocz?tku mia?o by? ?uzewn?trznieniem” osoby stworzonej w ?wiecie widzialnym, a tak?e ?rodkiem wzajemnej komunikacji w?ród osób, autentycznym wyrazem tej prawdy i mi?o?ci, poprzez które buduje si? communio personarum. Ten odwieczny sens ?ycia ludzkiego, na który historia ka?dego cz?owieka obci??onego dziedzictwem po??dliwo?ci nanios?a z konieczno?ci szereg ograniczeń, zmagań i cierpień, ods?oni si? teraz na nowo — a ods?oni si? w takiej prostocie i wspania?o?ci zarazem, ?e ka?dy z uczestników ??wiata przysz?ego” odnajdzie w swym uwielbionym ciele ?ród?o wolno?ci daru. Tym darem doskona?a ?wolno?? synów Bo?ych” (por. Rz 8,14) ?ywi? b?dzie równie? ka?de z owych obcowań, jakie z?o?? si? na wielk? wspólnot? obcowania ?wi?tych.
7 Jest rzecz? a? nazbyt oczywist?, i? — opieraj?c si? na tej skali do?wiadczeń i poj??, jakie s? udzia?em cz?owieka w doczesno?ci, w ?tym ?wiecie” — trudno jest zbudowa? w pe?ni adekwatny obraz ??wiata przysz?ego”. Równocze?nie jednak nie ulega w?tpliwo?ci, i? z pomoc? s?ów Chrystusa jest mo?liwe i dost?pne przynajmniej pewne przybli?enie tego obrazu. Tym teologicznym przybli?eniem pos?ugujemy si?, wyznaj?c wiar? ?w cia?a zmartwychwstanie i ?ywot wieczny”, jak te? wiar? ?w obcowanie ?wi?tych”, które nale?y do rzeczywisto?ci ??wiata przysz?ego”.
8 Wypada — kończ?c ten fragment naszych rozwa?ań — raz jeszcze stwierdzi?, i? s?owa Chrystusa zapisane u synoptyków (Mt 22,30; Mk 12,25; ?k 20,35-36) maj? znaczenie prze?omowe nie tylko w stosunku do zapisu s?ów Ksi?gi Rodzaju (do których Chrystus odwo?uje si? przy innej sposobno?ci), ale tak?e w obr?bie ca?ej Biblii. S?owa te pozwalaj? nam w pewnym sensie odczyta? na nowo — to znaczy: odczyta? do końca — ca?y objawiony sens cia?a, sens bycia cz?owiekiem, czyli osob? ?wcielon?”, bycia ?co do cia?a” m??czyzn? – kobiet?. Pozwalaj? nam zrozumie?, co mo?e znaczy? w wymiarze eschatologicznym ?przysz?ego ?wiata” owa jedno?? w cz?owieczeństwie, jaka zosta?a ukonstytuowana ?na pocz?tku”, a któr? s?owa Rdz 2,24 (???cz? si? ze sob? tak ?ci?le, ?e staj? si? jednym cia?em”), wypowiedziane wraz ze stworzeniem cz?owieka m??czyzn? i kobiet?, zdawa?y si? orientowa? — je?li nie bez reszty, to w ka?dym razie nade wszystko — w stron? ?tego ?wiata”. O ile s?owa Ksi?gi Rodzaju by?y jakby progiem ca?ej teologii cia?a — progiem, na którym opiera? si? Chrystus, ucz?c o ma??eństwie i jego nierozerwalno?ci — to trzeba przyj?? z kolei, ?e Jego s?owa zapisane u synoptyków s? jakby nowym progiem tej integralnej prawdy o cz?owieku, jak? odnajdujemy w objawionym S?owie Boga. Musimy stanowczo zatrzyma? si? na tym progu, je?li nasza teologia cia?a — a tak?e nasza chrze?cijańska ?duchowo?? cia?a” — ma pos?ugiwa? si? pe?nym obrazem.
(13.1.1982)
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.