杏MAP导航

Szukaj

Teologia cia?a: 61. Zagadnienie nago?ci w dziele sztuki

Najwa?niejszy cykl katechez Jana Paw?a II po raz pierwszy od 40 lat w oryginalnej wersji d?wi?kowej. Najpierw streszczenie Jana Paw?a II w j?zyku polskim, a nat?pnie ca?a katecheza z t?umaczeniem na j?zyk polski.
61. Zagadnienie nago?ci w dziele sztuki

1 Rozwa?amy obecnie — w zwi?zku ze s?owami Chrystusa w Kazaniu na Górze — problem etosu cia?a ludzkiego w dzie?ach kultury artystycznej. Problem ów posiada bardzo g??bokie korzenie. Wypada tutaj przywo?a? na pami?? szereg analiz przeprowadzonych w zwi?zku z Chrystusowym odwo?aniem si? do ?pocz?tku”, jak równie? z kolei z odwo?aniem si? do ?serca” ludzkiego w Kazaniu na Górze. Cia?o ludzkie — nagie cia?o ludzkie w ca?ej prawdzie swej m?sko?ci i kobieco?ci — ma znaczenie daru osoby dla osoby. Etos cia?a, czyli etyczna prawid?owo?? jego nago?ci z racji godno?ci osobowego podmiotu, jest naj?ci?lej zwi?zany z tym uk?adem odniesienia jako uk?adem oblubieńczym, w którym obdarowanie z jednej strony spotyka si? z w?a?ciw? i adekwatn? odpowiedzi? na dar. Odpowied? taka stanowi o wzajemno?ci obdarowania. Artystyczne uprzedmiotowienie cia?a ludzkiego w jego m?skiej lub kobiecej nago?ci, aby uczyni? je naprzód modelem, z kolei tematem dzie?a sztuki, jest zawsze jakim? przeniesieniem poza ten pierwotny i w?a?ciwy dla niego uk?ad mi?dzyosobowego obdarowania. Poniek?d stanowi ono wyrwanie cia?a ludzkiego z tego uk?adu w wymiar uprzedmiotowienia artystycznego — wymiar w?a?ciwy dla dzie?a sztuki lub te? reprodukcji, typowej dla wspó?czesnych technik filmowo-fotograficznych.

W ka?dym z tych wymiarów, w ka?dym na inny sposób, cia?o ludzkie traci owo najg??biej podmiotowe znaczenie daru, a staje si? przedmiotem przeznaczonym do wielorakiego poznawania, poprzez które patrz?cy przyswajaj?, a nawet poniek?d przyw?aszczaj? sobie to, co — oczywi?cie ju? nie w obrazie, ale w ?ywym cz?owieku – modelu — bytuje, powinno bytowa? zasadniczo na poziomie daru dla osoby. Wprawdzie owo ?przyw?aszczenie” zachodzi ju? na innym poziomie — to znaczy na poziomie przedmiotu artystycznego przetworzenia czy odtworzenia — niemniej nie sposób nie dostrzec, i? z punktu widzenia g??boko rozumianego etosu cia?a istnieje tutaj pewien problem. Problem bardzo delikatny, który ma swoje stopnie nasilenia w zale?no?ci od ró?nych motywów i okoliczno?ci, zarówno od strony dzia?ania artystycznego, jak te? z kolei od strony poznania dzie?a sztuki lub reprodukcji. Z postawienia tego problemu nie wynika bynajmniej, ?e cia?o ludzkie w swojej nago?ci nie mo?e stawa? si? tematem dzie? sztuki. Wynika tylko, ?e nie jest to problem czysto estetyczny, moralnie oboj?tny.

2 W naszych dawniejszych analizach (zw?aszcza w zwi?zku z Chrystusowym odwo?aniem si? do ?pocz?tku”) po?wi?cili?my wiele miejsca znaczeniu wstydu, staraj?c si? zrozumie? ró?nic?, jaka zachodzi pomi?dzy sytuacj? — i stanem — pierwotnej niewinno?ci, w której ?oboje byli nadzy i nie odczuwali wstydu” (por. Rdz 2,25), a sytuacj? — i stanem — grzeszno?ci, w której pomi?dzy m??czyzn? a kobiet? wraz ze wstydem zrodzi?a si? swoista potrzeba intymno?ci w?asnego cia?a. W sercu cz?owieka po??dliwo?ci potrzeba ta s?u?y równie? po?rednio zabezpieczeniu daru i mo?liwo?ci wzajemnego obdarowania. Potrzeba ta kszta?tuje te? sposób post?powania cz?owieka jako ?przedmiotu kultury”, w najszerszym tego s?owa znaczeniu. Je?li kultura wykazuje wyra?ne d??enie do okrywania nago?ci cia?a ludzkiego, to nie tylko z motywów klimatycznych, ale w zwi?zku z procesem podnoszenia wra?liwo?ci osobowej cz?owieka. Rozwojowi autentycznie ludzkiej kultury obyczajów przeciwna jest anonimowa nago?? cz?owieka – przedmiotu. Chyba da si? to potwierdzi? równie? w ?yciu tak zwanych ludów pierwotnych. Proces podnoszenia osobowej wra?liwo?ci cz?owieka jest z pewno?ci? czynnikiem i owocem kultury.

Za potrzeb? wstydu, czyli intymno?ci w?asnego cia?a (o której tak precyzyjnie informuj? ?ród?a biblijne w Rdz 3) — kryje si? g??bsza prawid?owo??: prawid?owo?? daru zorientowana na sam? g??bi? osobowego podmiotu lub na drug? osob?, zw?aszcza w relacji m??czyzna — kobieta, wedle odwiecznej prawid?owo?ci wzajemnego obdarowania. W ten sposób w procesach szeroko rozumianej ludzkiej kultury stwierdzamy — równie? w stanie dziedzicznej grzeszno?ci cz?owieka — do?? wyra?n? kontynuacj? oblubieńczego znaczenia cia?a w jego m?sko?ci i kobieco?ci. Ów pierworodny wstyd, znany ju? z pierwszych rozdzia?ów Biblii, jest trwa?ym elementem kultury i obyczajów. Nale?y do genezy ludzkiego etosu cia?a.

3 Cz?owiek o wyrobionej wra?liwo?ci osobowej z trudem i wewn?trznym oporem przekracza granice owego wstydu. Zaznacza si? to nawet w takich sytuacjach, które sk?din?d uzasadniaj? potrzeb? obna?enia cia?a, jak np. przy badaniach i zabiegach lekarskich.

Osobno trzeba wspomnie? o innych sytuacjach, jak np. w obozach czy miejscach ka?ni, gdzie ?amanie wstydu cia?a jest ?wiadomie wybran? metod? niszczenia wra?liwo?ci osobowej i poczucia ludzkiej godno?ci. Wsz?dzie tam — cho? na ró?ne sposoby — potwierdza si? ta sama prawid?owo??. Id?c za swoj? osobow? wra?liwo?ci?, cz?owiek ani sam nie chce stawa? si? przedmiotem dla innych poprzez sw? anonimow? nago??, ani te? nie chce, aby inny cz?owiek stawa? si? dla niego w ten sposób przedmiotem. Oczywi?cie ?nie chce” o tyle, o ile kieruje si? poczuciem godno?ci ludzkiego cia?a. Ró?ne bowiem motywy mog? go sk?ania?, pobudza?, a nawet przynagla? do tego, a?eby post?powa? wbrew temu, czego domaga si? godno?? cia?a ludzkiego po??czona z osobow? wra?liwo?ci?. Nie mo?na zapomina?, ?e podstawow? ?sytuacj?” wewn?trzn? cz?owieka ?historycznego” jest stan trojakiej po??dliwo?ci (por. 1 J 2,16). Ów stan — a w szczególno?ci po??dliwo?? cia?a — na ró?ne sposoby daje o sobie zna? zarówno w wewn?trznych poruszeniach serca ludzkiego, jak te? w ca?ym klimacie stosunków mi?dzyludzkich i obyczajów spo?ecznych.

4 Nie mo?emy o tym zapomina? równie?, gdy chodzi o rozleg?? dziedzin? kultury artystycznej, przede wszystkim o charakterze wizualnym i widowiskowym, jak te? o tak bardzo znamienn? dla naszej wspó?czesno?ci dziedzin? kultury masowej zwi?zanej z u?yciem technik przekazu, czyli komunikacji audiowizualnej. Zachodzi pytanie, kiedy, w jakim wypadku ta sfera dzia?alno?ci cz?owieka staje — z punktu widzenia etosu cia?a — pod zarzutem ?pornowizji”, podobnie jak dzia?alno?? literacka stawa?a i staje nieraz pod zarzutem ?pornografii” (ten drugi termin jest, zdaje si?, starszy). Jedno i drugie zachodzi wówczas, gdy w utworze artystycznym lub przy pomocy technik reprodukcji audiowizualnej zostaje naruszone prawo intymno?ci cia?a w jego m?sko?ci lub kobieco?ci — w ostatecznej za? analizie: gdy zostanie naruszona owa g??boka prawid?owo?? daru i obdarowania, jaka wpisana jest w t? kobieco?? i m?sko?? poprzez ca?? osobow? struktur? bytu cz?owieka. Ów g??boki zapis — raczej wpis — stanowi o oblubieńczym znaczeniu cia?a ludzkiego, czyli o podstawowym dla niego wezwaniu do kszta?towania ?komunii osób” i uczestniczenia w niej.

Przerywaj?c w tym punkcie nasze rozwa?anie, które zamierzamy kontynuowa? w nast?pn? ?rod?, nale?y stwierdzi?, ?e przestrzeganie lub te? nieprzestrzeganie tych prawid?owo?ci, tak g??boko zwi?zanych z osobow? wra?liwo?ci? cz?owieka, nie mo?e by? oboj?tne dla sprawy ?tworzenia klimatu sprzyjaj?cego czysto?ci” w ?yciu i wychowaniu spo?ecznym.

(22.4.1981)

Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.

11 lutego 2024, 18:01