Teologia cia?a: 42. Kryterium pe?nej oceny aktu wewn?trznego
1 Docieramy w naszej analizie do trzeciego cz?onu Chrystusowej wypowiedzi z Kazania na Górze (Mt 5,27-28): ?S?yszeli?cie, ?e powiedziano: Nie cudzo?ó?! [cz?on pierwszy]. A Ja wam powiadam: Ka?dy, kto po??dliwie patrzy na kobiet? [cz?on drugi, gramatycznie zespolony z trzecim], ju? si? w swoim sercu dopu?ci? z ni? cudzo?óstwa”.
Zastosowana tutaj metoda podzielenia, czy te? ?rozbicia” tej wypowiedzi, na trzy kolejne cz?ony mo?e si? wyda? sztuczn?. Je?li jednak?e szukamy sensu etycznego ca?ej tej wypowiedzi, ca?ego zwrotu, to zrozumieniu tego sensu mo?e s?u?y? taki w?a?nie podzia? na cz?ony, jaki tu stosujemy, pod warunkiem, ?e nie stosujemy go tylko roz??cznie, ale i ??cznie. Tak za? staramy si? czyni?. Ka?dy z wyodr?bnionych cz?onów posiada jak?? swoj? w?asn? tre??, sobie tylko w?a?ciwe konotacje, które w tym wyodr?bnieniu staramy si? ukaza? — równocze?nie za? ka?dy z nich t?umaczy si? w bezpo?rednim zwi?zku z pozosta?ymi. Odnosi si? to przede wszystkim do g?ównych elementów semantycznych, poprzez które wypowied? ??czy si? w jedn? ca?o??. S? to elementy nast?puj?ce: cudzo?o?y? — po??da?, cudzo?o?y? w ciele — cudzo?o?y? w sercu. W szczególno?ci trudno by?oby ustali? sens etyczny ?po??dania” bez owego ostatniego cz?onu, którym jest ?cudzo?óstwo w sercu”. Do pewnego stopnia wi?c ca?a poprzedzaj?ca analiza ju? w jaki? sposób ten ostatni cz?on uwzgl?dnia?a. Równocze?nie za? pe?niejsze zrozumienie owego cz?onu: ?scudzo?o?y? w sercu” mo?liwe jest tylko po dokonaniu tej analizy.
2 Jak zaznaczyli?my ju? na pocz?tku, chodzi o ustalenie sensu etycznego. Wypowied? Chrystusa z Mt 5,27-28 wychodzi od przykazania ?Nie cudzo?ó?” w tym celu, aby ukaza?, w jaki sposób nale?y rozumie? i wype?nia? owo przykazanie, aby ?obfitowa?a w nim ta sprawiedliwo??”, jak? zamierzy? Bóg – Jahwe jako Prawodawca: aby obfitowa?a ona bardziej ni? to wynika z interpretacji i kazuistyki uczonych Starego Testamentu. Je?li s?owa Chrystusa w tym znaczeniu zmierzaj? do ukszta?towania nowego etosu (i to na gruncie tego samego przykazania), droga do tego mo?e prowadzi? tylko poprzez odkrycie warto?ci, które w starotestamentalnym rozumieniu i stosowaniu tego przykazania zosta?y zagubione.
3 Znamienny jest równie? pod tym wzgl?dem kszta?t ca?ej wypowiedzi Mt 5,27-28. Przykazanie ?Nie cudzo?ó?” ma form? zakazu, wykluczaj?cego w sposób kategoryczny okre?lone z?o moralne. Wiadomo, ?e to samo Prawo (Dekalog), obok zakazu ?Nie cudzo?ó?”, zawiera równie? zakaz ?Nie po??daj ?ony bli?niego twego” (Wj 20,14.17; Pwt 5,18.21). Chrystus nie sprowadza jednego zakazu do drugiego. Chocia? mówi o ?po??daniu”, zmierza do g??bszego wyja?nienia ?cudzo?óstwa”. Znamienne jest to, i? po przytoczeniu zakazu ?Nie cudzo?ó?” jako znanego s?uchaczom, w dalszym ci?gu swej wypowiedzi zmienia jej styl, jej struktur? logiczn? z normatywnej na opisowo-stwierdzaj?c?. Kiedy mówi: ?kto po??dliwie patrzy na kobiet?, ju? si? w swoim sercu dopu?ci? z ni? cudzo?óstwa” — opisuje fakt wewn?trzny, którego rzeczywisto?? s?uchacze ?atwo mog? wywo?a? w swej ?wiadomo?ci. Równocze?nie poprzez fakt w ten sposób opisany i zakwalifikowany wskazuje na to, jak nale?y rozumie? i stosowa? w praktyce przykazanie ?Nie cudzo?ó?”, aby prowadzi?o ono do tej ?sprawiedliwo?ci”, jak? zamierzy? Prawodawca.
4 W ten sposób dochodzimy do owego zwrotu ?scudzo?o?y? w sercu”, który w ca?ej wypowiedzi wydaje si? kluczowy dla zrozumienia jej w?a?ciwego sensu etycznego — równocze?nie za? jest g?ównym ?ród?em ujawnienia tych warto?ci, które s? istotne dla kszta?tu nowego etosu: dla etosu Kazania na Górze. Jak cz?sto w Ewangelii, tak?e tutaj nie zachodzi to bez pewnego paradoksu. Jak bowiem mo?e si? dokona? ?cudzo?óstwo” bez ?cudzo?o?enia”, to znaczy bez zewn?trznych dzia?ań, które pozwalaj? zidentyfikowa? czyn zakazany Prawem? Widzieli?my, jak wiele wysi?ków w?o?y?a kazuistyka ?uczonych w Pi?mie” w spraw? tej identyfikacji. Ale nawet niezale?nie od owej kazuistyki wydaje si? oczywiste, ?e cudzo?óstwo mo?na zidentyfikowa? tylko ?w ciele”, wtedy mianowicie, gdy oboje, m??czyzna i kobieta, którzy ???cz? si? z sob? tak ?ci?le, ?e staj? si? jednym cia?em” (Rdz 2,24), nie s? prawowitymi ma??onkami: m??em i ?on?. Jaki zatem sens mo?e mie? ?cudzo?óstwo w sercu”? Czy wyra?enie to nie jest tylko przeno?ni?, której Nauczyciel u?y? w tym celu, a?eby mocniej uwydatni? grzeszno?? po??dania?
5 Je?liby?my przyj?li tak? wyk?adni? semantyczn? ca?ej wypowiedzi Mt 5,27-28, wówczas nale?y gruntownie zastanowi? si? nad tym, jakie wynika?yby z niej wnioski natury etycznej — czyli wnioski co do etycznej prawid?owo?ci i nieprawid?owo?ci post?powania. Cudzo?óstwo ma miejsce wówczas, gdy kobieta i m??czyzna, którzy ???cz? si? z sob? tak ?ci?le, ?e staj? si? jednym cia?em” (por. Rdz 2,24), czyli w sposób w?a?ciwy dla ma??onków, nie s? prawowitymi ma??onkami. Identyfikacja cudzo?óstwa jako grzechu ?w ciele” pozostaje ?ci?le i wy??cznie zwi?zana z aktem zewn?trznym (wspó??ycie ma??eńskie), odniesionym do spo?ecznie równie? uznanego stanu dzia?aj?cych osób. W danym wypadku ten stan jest niew?a?ciwy, nie uprawniaj?cy do takiego aktu (st?d w?a?nie nazwa ?cudzo?óstwo”).
6 Przechodz?c do drugiego cz?onu Chrystusowej wypowiedzi (to znaczy tego, w którym zaczyna si? zarysowywa? kszta?t nowego etosu), nale?a?oby zwrot: ?ka?dy, kto po??dliwie patrzy na kobiet?” zrozumie? w wy??cznym odniesieniu do osób wedle spo?ecznie uznanego ich stanu, wedle tego, czy s? ma??onkami czy te? nie. Tutaj zaczyna si? teren mo?liwych znaków zapytania. O ile bowiem nie mo?e budzi? ?adnych w?tpliwo?ci fakt, i? Chrystus wskazuje na grzeszno?? wewn?trznego aktu po??dania, które wyra?a si? w spojrzeniu na ka?d? kobiet?, która nie jest w?asn? ?on? patrz?cego w ten sposób m??czyzny, to natomiast mo?emy, a nawet musimy pyta?, czy tym samym zwrotem po prostu akceptuje czy te? aprobuje takie spojrzenie, taki wewn?trzny akt po??dania, skierowany w stron? kobiety, która jest w?asn? ?on? patrz?cego w ten sposób m??czyzny. Za odpowiedzi? twierdz?c? na to pytanie zdaje si? przemawia? nast?puj?ca przes?anka logiczna: tylko taki (w danym wypadku) m??czyzna mo?e dopu?ci? si? ?cudzo?óstwa w sercu”, który jest mo?liwym podmiotem ?cudzo?óstwa w ciele”. Poniewa? tym podmiotem nie mo?e by? m??czyzna – ma??onek w stosunku do swej prawowitej ?ony, zatem owo ?cudzo?óstwo w sercu” mo?e by? win? ka?dego innego m??czyzny, natomiast nie mo?e odnosi? si? do niego. On jeden nie mo?e si? go dopu?ci? w stosunku do swej ?ony. On jeden ma przeto wy??czne prawo ?po??da?”, ?po??dliwie patrze?” na kobiet?, która jest jego ?on? i nigdy nie mo?e by? mowy o tym, a?eby poprzez taki akt wewn?trzny zas?ugiwa? na oskar?enie o to, ?e j? ?scudzo?o?y? w sercu”. Je?li z tytu?u ma??eństwa ma prawo do tego, aby ???czy? si? ze sw? ?on? tak ?ci?le, ?e staj? si? jednym cia?em”, a taki akt nigdy nie mo?e by? nazwany ?cudzo?óstwem”, to analogicznie nie mo?e równie? by? okre?lony jako ?cudzo?o?enie w sercu” ów akt wewn?trzny po??dania, o którym mowa w Kazaniu na Górze.
7 Ca?a powy?sza wyk?adnia s?ów Chrystusa z Mt 5,27-28 zdaje si? odpowiada? logice Dekalogu, w którym obok przykazania ?Nie cudzo?ó?” (VI) wyst?puje równie? przykazanie ?Nie po??daj ?ony bli?niego twego” (IX). Prócz tego rozumowanie, jakie zosta?o przytoczone na jej poparcie, posiada wszystkie cechy obiektywnej poprawno?ci i ?cis?o?ci. Tym niemniej, pozostaje uzasadniona w?tpliwo??, czy rozumowanie to uwzgl?dnia wszystkie aspekty objawienia i teologii cia?a, z którymi musimy liczy? si? zw?aszcza przy rozumieniu s?ów Chrystusa. Zauwa?yli?my ju? uprzednio, jaki jest ?ci??ar gatunkowy” jednego zwrotu, jak bogate s? implikacje antropologiczne i teologiczne jednego zdania, w którym Chrystus odwo?uje si? do ?pocz?tku” (por. Mt 19,8). Implikacje antropologiczne i teologiczne tej wypowiedzi z Kazania na Górze, w której odwo?uje si? On do serca ludzkiego, nadaj? jej równie? w?a?ciwy ?ci??ar gatunkowy”, a zarazem stanowi? o spójno?ci tej wypowiedzi z ca?okszta?tem nauczania ewangelicznego. I dlatego te? musimy przyj??, i? przedstawiona powy?ej wyk?adnia, przy ca?ej swojej obiektywnej poprawno?ci i logicznej ?cis?o?ci, domaga si? jednak pewnego poszerzenia, a nade wszystko pog??bienia. Musimy pami?ta?, i? owo odwo?anie si? do serca ludzkiego, wyra?one paradoksalnym poniek?d zwrotem z Mt 5,27-28, pochodzi od Tego, który ?wiedzia?, co jest w cz?owieku” (J 2,25). A je?li s?owa Jego stanowi? potwierdzenie przykazań Dekalogu (i to nie tylko szóstego, ale tak?e dziewi?tego), to równocze?nie s? one wyrazem owej wiedzy o cz?owieku, która — jak to ju? gdzie indziej zauwa?yli?my — pozwala nam ??czy? ?wiadomo?? jego grzeszno?ci z perspektyw? ?odkupienia cia?a” (Rdz 8,23). Ta w?a?nie ?wiedza” stoi u podstaw nowego etosu, jaki wy?ania si? ze s?ów Kazania na Górze.
Bior?c to wszystko pod uwag?, wnioskujemy, ?e tak jak w rozumieniu ?cudzo?óstwa w ciele” Chrystus poddaje krytyce b??dne i jednostronne rozumienie cudzo?óstwa, jakie by?o konsekwencj? odst?pstwa od monogamii (czyli ma??eństwa jako przymierza osób), tak te? w rozumieniu owego ?cudzo?óstwa w sercu” bierze pod uwag? nie tylko sam stan faktyczno-prawny odno?nego m??czyzny i kobiety. Moraln? ocen? ?po??dania” uzale?nia Chrystus przede wszystkim od samej osobowej godno?ci m??czyzny i kobiety, co ma swoje znaczenie zarówno wówczas, gdy nie s? oni zwi?zani ma??eństwem, jak te? — poniek?d bardziej jeszcze — wtedy, gdy s? dla siebie ma??onkami: ?on? i m??em.
Pod tym k?tem wypadnie nam jeszcze dokończy? analiz? s?ów z Kazania na Górze przy najbli?szej sposobno?ci.
(1.10.1980)
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.