Teologia cia?a: 23. Pytania co do ma??eństwa w integralnej wizji cz?owieka
1 Zapis ewangelii wed?ug ?w. Mateusza, a tak?e wed?ug Marka, przypomina nam t? odpowied?, jakiej Chrystus udzieli? faryzeuszom, gdy postawili Mu pytanie o nierozerwalno?? ma??eństwa, powo?uj?c si? przy tym na ustaw? Moj?esza, który zezwala? w pewnych wypadkach na tzw. list rozwodowy. Chrystus wskaza? wówczas na pierwsze rozdzia?y Ksi?gi Rodzaju i odpowiedzia? tak: ?Czy nie czytali?cie, ?e Stwórca od pocz?tku stworzy? ich jako m??czyzn? i kobiet?? I rzek?: Dlatego opu?ci cz?owiek ojca i matk? i z??czy si? ze swoj? ?on?, i b?d? oboje jednym cia?em. A tak ju? nie s? dwoje, lecz jedno cia?o. Co wi?c Bóg z??czy?, niech cz?owiek nie rozdziela”. Nast?pnie za?, nawi?zuj?c do pytania o ustaw? Moj?eszow?, Chrystus doda?: ?Przez wzgl?d na zatwardzia?o?? serc waszych pozwoli? wam Moj?esz oddala? wasze ?ony, lecz od pocz?tku tak nie by?o” (Mt 19,4 nn.; Mk 10,2 nn.). Dwukrotnie w swej odpowiedzi odwo?a? si? Chrystus do ?pocz?tku” — i dlatego te? w ci?gu dokonanych analiz starali?my si? mo?liwie gruntownie wyja?ni? znaczenie tego ?pocz?tku”, który jest pierwszym dziedzictwem ka?dego na ?wiecie cz?owieka, m??czyzny oraz kobiety: pierwszym ?ród?em to?samo?ci cz?owieka w s?owie objawienia, pierwszym ?ród?em pewno?ci jego powo?ania jako osoby stworzonej na obraz Boga samego.
2 Odpowied? Chrystusa ma znaczenie historyczne — ale nie tylko historyczne. Ludzie wszystkich epok stawiaj? pytanie na ten sam lub zbli?ony temat. Ludzie wspó?cze?ni stawiaj? je równie?. Te pytania naszych czasów nie odwo?uj? si? do ustawy Moj?esza, zezwalaj?cej na list rozwodowy, odwo?uj? si? natomiast do innych okoliczno?ci, do innych ustaw. Pytania te s? nabrzmia?e tak? problematyk?, jakiej ówcze?ni rozmówcy Chrystusa nie znali. Wiadomo, jakie pytania w zwi?zku z ma??eństwem i rodzin? zosta?y postawione ostatniemu Soborowi, papie?owi Paw?owi VI, i jakie nadal s? stawiane w okresie posoborowym. Stawiane z dnia na dzień, przy ró?nych okazjach. S? one stawiane przez poszczególnych ludzi, ma??onków, narzeczonych, m?odzie? — a tak?e przez pisarzy i publicystów, polityków, ekonomistów i demografów — przez ca?? wspó?czesn? kultur? i cywilizacj?.
My?l?, ?e w?ród odpowiedzi, jakich Chrystus udziela?by ludziom naszych czasów na ich cz?sto niecierpliwe pytania, podstawowa pozosta?aby zawsze ta, jakiej udzieli? faryzeuszom. Chrystus wobec wszystkich tych pytań nade wszystko odwo?a?by si? do ?pocz?tku”. Odwo?a?by si? mo?e tym bardziej stanowczo i zasadniczo, im bardziej sytuacja cz?owieka — sytuacja wewn?trzna i cywilizacyjna zarazem — zdaje si? oddala? od tego ?pocz?tku”, przybieraj?c takie zarysy i takie rozmiary, jakie z biblijnym obrazem ?pocz?tku” spotykaj? si? w punkcie pozornie coraz to odleglejszym.
Chrystus jednak nie by?by ?zaskoczony” ?adn? z tych sytuacji — i s?dz?, ?e dalej odwo?ywa?by si? nade wszystko do ?pocz?tku”.
3 I dlatego te? ta odpowied? Chrystusa zas?ugiwa?a na szczególnie gruntowne rozpatrzenie. Jest to odpowied?, w której zosta?y przywo?ane podstawowe, elementarne prawdy o cz?owieku — o cz?owieku jako m??czy?nie i kobiecie. Odpowied?, przez któr? dostrzegamy same zr?by ich to?samo?ci w wymiarach tajemnicy stworzenia — i zarazem w perspektywie tajemnicy odkupienia. Bez tego za? nie sposób zbudowa? teologicznej antropologii, a w jej kontek?cie owej ?teologii cia?a”, z której wyrasta równie? w pe?ni chrze?cijańska wizja ma??eństwa i rodziny. Da? temu niedawno wyraz Pawe? VI, gdy na pocz?tku encykliki po?wi?conej sprawom ma??eństwa i rodzicielstwa w jego po ludzku i po chrze?cijańsku odpowiedzialnym znaczeniu — odwo?a? si? do ?integralnej wizji cz?owieka”. Mo?na powiedzie?, ?e Chrystus w swojej ówczesnej odpowiedzi danej faryzeuszom przywo?a? przed oczy swoich rozmówców równie? ow? ?integraln? wizj? cz?owieka”, bez której ?adna adekwatna odpowied? na pytanie zwi?zane z ma??eństwem i rodzicielstwem nie mo?e by? udzielona. T? to w?a?nie ?integraln? wizj? cz?owieka” trzeba budowa? ?od pocz?tku”.
Dla umys?owo?ci wspó?czesnej jest to wa?ne tak samo, jak dla ówczesnych rozmówców Chrystusa — cho? jest wa?ne zarazem inaczej. Jeste?my bowiem dzie?mi epoki, w której ta integralna wizja cz?owieka w wyniku post?pu wielu ró?nych nauk z ?atwo?ci? mo?e by? wyparta i zast?piona przez ró?ne uj?cia cz?stkowe, które zatrzymuj?c si? na takim lub innym aspekcie compositum humanum nie dosi?gaj? integrum cz?owieka lub pozostawiaj? je poza swoim polem widzenia. Z kolei za? w??czaj? si? w to ró?norodne trendy cywilizacyjne epoki, które na tych cz?stkowych prawdach o cz?owieku buduj? swoje propozycje i wskazówki praktyczne co do ludzkiego post?powania, a cz??ciej jeszcze na temat tego, jak post?powa? ?z cz?owiekiem”. Cz?owiek wówczas staje si? bardziej przedmiotem okre?lonych technik ni? podmiotem odpowiedzialnym za w?asne dzia?anie. Odpowied? dana przez Chrystusa faryzeuszom ma tak?e to na celu, a?eby cz?owiek — m??czyzna i kobieta — by? takim podmiotem, stanowi?cym o w?asnych czynach w ?wietle integralnej prawdy o sobie: tej prawdy, która jest pierwotnym, czyli podstawowym zr?bem autentycznie ludzkich do?wiadczeń. Tej w?a?nie prawdy Chrystus ka?e nam szuka? ?od pocz?tku”. W ten sposób trafimy do pierwszych rozdzia?ów Ksi?gi Rodzaju.
4 Studium tych rozdzia?ów (mo?e bardziej ni? jakiekolwiek inne) u?wiadamia nam znaczenie i potrzeb? ?teologii cia?a”. ?Pocz?tek” mówi nam stosunkowo bardzo niewiele o ciele ludzkim we wspó?czesnym przyrodniczym znaczeniu tego s?owa. Pod tym wzgl?dem znajdujemy si? w obr?bie tego studium na poziomie ca?kowicie przednaukowym. Prawie niczego nie dowiadujemy si? o wewn?trznych strukturach i prawid?owo?ciach, jakie panuj? w ludzkim organizmie. Równocze?nie jednak — mo?e w?a?nie ze wzgl?du na t? pierwotno?? tekstu — tym pro?ciej i tym pe?niej ods?ania si? jedna prawda, która jest wa?na dla integralnej wizji cz?owieka. Prawda ta dotyczy znaczenia ludzkiego cia?a w strukturze osobowego podmiotu. Z kolei za? refleksja nad tymi pierwotnymi tekstami pozwala nam rozszerzy? to znaczenie na ca?? sfer? ludzkiej intersubiektywno?ci (mi?dzypodmiotowo?ci), zw?aszcza za? w odwiecznej relacji m??czyzna — kobieta. Dzi?ki temu uzyskujemy wobec tej relacji tak? optyk?, jak? musimy koniecznie odbudowa? u podstaw ca?ej wspó?czesnej wiedzy o samej p?ciowo?ci cz?owieka w znaczeniu biofizjologicznym. Nie znaczy to, ?e mamy zrezygnowa? z tej wiedzy, pozbawi? si? jej osi?gni??. Wr?cz przeciwnie. Je?li osi?gni?cia te maj? s?u?y? nauczaniu i wychowaniu cz?owieka w jego m?sko?ci i kobieco?ci — je?li maj? s?u?y? jego wychowaniu w dziedzinie ma??eństwa i rodzicielstwa — musimy poprzez wszystkie szczegó?owe elementy naszej wspó?czesnej wiedzy stale dociera? do tego, co jest podstawowe oraz istotowo osobowe zarówno w ka?dym cz?owieku, m??czy?nie czy kobiecie, jak i w ich wzajemnych odniesieniach.
I tutaj w?a?nie refleksja nad tym archaicznym zapisem, jaki znajdujemy w Ksi?dze Rodzaju, jest niczym niezast?piona. Jest to prawdziwy ?pocz?tek” teologii cia?a. To za?, ?e teologia mo?e by? równie? ?teologi? cia?a”, nie mo?e dziwi? ani zaskakiwa? nikogo, kto jest ?wiadom tajemnicy i faktu Wcielenia. Przez to, ?e Bóg (S?owo) sta? si? cia?em, cia?o wesz?o niejako g?ównymi drzwiami do teologii (czyli nauki o Bogu). Wcielenie — oraz wyrastaj?ce z niego Odkupienie — sta?o si? ostatecznym ?ród?em sakramentalno?ci ma??eństwa, o czym w swoim czasie wypadnie szerzej jeszcze si? wypowiedzie?.
5 Pytania, jakie stawia cz?owiek wspó?czesny, s? te? pytaniami chrze?cijan — tych, którzy przygotowuj? si? do sakramentu ma??eństwa, lub te? tych, którzy ?yj? w ma??eństwie, sakramencie Ko?cio?a. S? to nie tylko pytania nauki, ale bardziej jeszcze pytania ?ycia ludzkiego. Wszak tylu ludzi, tylu chrze?cijan szuka w ma??eństwie spe?nienia swego chrze?cijańskiego powo?ania. Tylu chce w nim znale?? drog? zbawienia i ?wi?to?ci.
Dla tych szczególnie wa?na jest odpowied?, jakiej Chrystus udzieli? faryzeuszom, gorliwym wyznawcom Starego Zakonu. Ci, którzy szukaj? w ma??eństwie spe?nienia swego ludzkiego i chrze?cijańskiego powo?ania, przede wszystkim s? wezwani, aby uczyni? tre?ci? swego ?ycia i post?powania ow? ?teologi? cia?a”; jej ?pocz?tek” znajdujemy w pierwszych rozdzia?ach Ksi?gi Rodzaju. Jak?e bowiem bardzo na drodze tego w?a?nie powo?ania nieodzowne jest pog??bione poczucie sensu cia?a w jego m?sko?ci i kobieco?ci, jak bardzo nieodzowna jest precyzyjna ?wiadomo?? oblubieńczego sensu cia?a, rodzicielskiego sensu cia?a, je?li to wszystko, co sk?ada si? na tre?? ?ycia ma??onków, ma znajdowa? stale swój pe?ny osobowy wymiar w obcowaniu, post?powaniu, odczuwaniu, zw?aszcza na tle cywilizacji, która pozostaje pod presj? my?lenia i warto?ciowania materialistycznego, utylitarystycznego. Wspó?czesna biofizjologia mo?e udziela? wielu trafnych informacji na temat ludzkiego seksualizmu. Jednak?e wiedz? o osobowej godno?ci ludzkiego cia?a trzeba czerpa? z innych jeszcze ?róde?. ?ród?em szczególnym jest s?owo Boga samego, zawieraj?ce objawienie cia?a: i to w?a?nie ju? ?od pocz?tku”.
Jak?e znamienne jest to, ?e Chrystus w odpowiedzi na te wszystkie pytania ka?e cz?owiekowi powróci? niejako do progu jego teologicznych dziejów. Ka?e mu stan?? na granicy pomi?dzy pierwotn? niewinno?ci? (szcz??liwo?ci?) a dziedzictwem pierworodnego upadku. Czy? nie chce mu przez to powiedzie?, ?e droga, któr? On prowadzi cz?owieka — m??czyzn? i kobiet? — w sakramencie ma??eństwa, droga ?odkupienia cia?a”, musi polega? na odzyskiwaniu tej godno?ci, w jakiej si? wype?nia zarazem prawdziwy sens cia?a ludzkiego — osobowy i ?komunijny” zarazem?
6 Na razie zamykamy ten pierwszy rozdzia? naszych rozwa?ań po?wi?conych temu donios?emu tematowi. A?eby na nasze niespokojne czasem pytania zwi?zane z ma??eństwem — a g??biej jeszcze, z ludzkim poczuciem sensu cia?a — udzieli? pe?niejszej odpowiedzi, nie mo?emy poprzesta? na tym, co Chrystus odpowiedzia? faryzeuszom, odwo?uj?c si? do ?pocz?tku” (Mt 19,3 nn.; Mk 10,2 nn.). Musimy uwzgl?dni? wszystkie Jego wypowiedzi, a nade wszystko dwie, które maj? szczególnie syntetyczny charakter: jedn? z Kazania na Górze o mo?liwo?ciach serca ludzkiego wobec po??dliwo?ci cia?a (por. Mt 5,8), oraz drug?, w której Jezus odwo?a? si? do przysz?ego zmartwychwstania (por. Mt 22,24-30; Mk 12,18-27; ?k 20,27-36).
Obie te wypowiedzi zamierzamy uczyni? tematem naszych dalszych rozwa?ań.
(2.4.1980)
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.