Teologia cia?a: 19.Dzi?ki ?sakramentowi cia?a” cz?owiek czuje si? podmiotem ?wi?to?ci
1 Ksi?ga Rodzaju stwierdza, i? m??czyzna i kobieta zostali stworzeni do ma??eństwa: ?m??czyzna opuszcza ojca swego i matk? swoj? i ??czy si? ze sw? ?on? tak ?ci?le, ?e staj? si? jednym cia?em” (Rdz 2,24). W ten sposób otwiera si? wielka, stwórcza perspektywa istnienia cz?owieka, które stale odnawia si? drog? ?prokreacji”, ?samoodtwarzania”. Perspektywa ta zostaje g??boko osadzona w ?wiadomo?ci cz?owieczeństwa, a tak?e w szczególnym poczuciu oblubieńczego sensu cia?a, w jego m?sko?ci i kobieco?ci. M??czyzna i kobieta w tajemnicy stworzenia s? dla siebie wzajemnym darem. Pierwotna niewinno?? ujawnia i oznacza zarazem doskona?y etos daru.
Zwrócili?my ju? na to uwag? w poprzednim rozwa?aniu. Poprzez etos daru zostaje przynajmniej zarysowany problem ?przedmiotowo?ci” cz?owieka, który — na obraz i podobieństwo Bo?e — jest podmiotem. W opisie stworzenia (zw?aszcza Rdz 2,23-25) ?niewiasta” z pewno?ci? nie jest tylko ?przedmiotem” dla m??czyzny, cho? staj? oni przed sob? w ca?ej pe?ni swojej przedmiotowo?ci, jako stworzenia, jako ?ko?? z mojej ko?ci i cia?o z mojego cia?a”, jako m??czyzna i kobieta, oboje nadzy. Tylko nago??, która czyni kobiet? ?przedmiotem” dla m??czyzny i odwrotnie, tylko taka nago?? jest ?ród?em zawstydzenia. Skoro za? ?nie odczuwali wobec siebie wstydu”, to znaczy, ?e kobieta dla m??czyzny nie by?a takim ?przedmiotem”, ani te? on dla niej. Wewn?trzna niewinno?? jako ?czysto?? serca” niejako uniemo?liwia jakiekolwiek zepchni?cie ?drugiego” na pozycj? tylko przedmiotu. Skoro ?nie odczuwali wstydu”, to znaczy, ?e byli zjednoczeni ?wiadomo?ci? daru, ?e mieli wzajemne poczucie oblubieńczego sensu swoich cia?, w którym wyra?a si? wolno?? daru i wci?? dochodzi do g?osu ca?e wewn?trzne bogactwo osoby jako podmiotu. Takie za? wzajemne przenikanie si? osobowych ludzkich ?ja”, m??czyzny i kobiety, zdaje si? podmiotowo wyklucza? jakiekolwiek ?zepchni?cie” w przedmiot. Tak ods?ania si? podmiotowy profil mi?o?ci, o której mo?na zarazem powiedzie?, ?e jest najg??biej ?przedmiotowa”, gdy? ?ywi si? wzajemnie sam? ?przedmiotowo?ci?” daru.
2 M??czyzna i kobieta po grzechu pierworodnym utrac? ?ask? pierwotnej niewinno?ci. Odkrycie oblubieńczego sensu cia?a przestanie by? dla nich prost? oczywisto?ci? objawienia i ?aski. A jednak pozostanie ono nadal zadane cz?owiekowi poprzez etos daru zapisany na dnie ludzkiego serca jakby dalekie echo pierwotnej niewinno?ci. Z niego kszta?towa? si? b?dzie ludzka mi?o?? w swojej wewn?trznej prawdzie, w swym podmiotowym autentyzmie. Z niego te? cz?owiek — równie? przez zas?on? wstydu — b?dzie stale odkrywa? siebie jako stró?a tajemnicy podmiotu, owej wolno?ci daru, broni?c jej przed jakimkolwiek zepchni?ciem na pozycj? ?bycia tylko przedmiotem”.
3 Na razie jednak?e znajdujemy si? jakby przed progiem ziemskiej historii cz?owieka. M??czyzna i kobieta nie przekroczyli jeszcze tego progu w kierunku poznania dobra i z?a. S? ogarni?ci sam? tajemnic? stworzenia, a g??bia tej tajemnicy ukryta w sercu cz?owieka jest niewinno?ci?, jest sprawiedliwo?ci?, jest mi?o?ci?, jest ?ask?. ?Widzia? Bóg, ?e by?o […] bardzo dobre” (Rdz 1,18). Cz?owiek poczyna si? w ?wiecie widzialnym jako najwy?szy punkt Bo?ego obdarowania, nios?c w sobie samym ów wewn?trzny wymiar, który jest wymiarem daru. W tym wymiarze przynosi na ?wiat swe szczególne podobieństwo do Boga. Podobieństwo to przekracza i obejmuje równie? jego ?widzialno??” w ?wiecie, jego cielesno??, jego m?sko?? lub kobieco??, jego nago??. Refleksem tego podobieństwa jest owo pierwotne poczucie oblubieńczego sensu cia?a przenikni?te tajemnic? pierwotnej niewinno?ci.
4 W taki sposób, w tym wymiarze, konstytuuje si? ów najpierwotniejszy sakrament, rozumiany jako znak przenosz?cy skutecznie w widzialno?? ?wiata niewidzialn? tajemnic? ukryt? w Bogu. Jest to tajemnica prawdy, mi?o?ci, tajemnica ?ycia Bo?ego, w której cz?owiek otrzymuje realne uczestnictwo. Pierwotna niewinno?? urzeczywistnia sam pocz?tek tego uczestnictwa w dziejach cz?owieka i ona te? jest ?ród?em pierwotnej szcz??liwo?ci. Sakrament jako znak widzialny konstytuuje si? poprzez cz?owieka jako ?cia?o”, poprzez jego ?widzialn?” m?sko?? i kobieco??. Cia?o bowiem, i tylko ono, zdolne jest uczyni? widzialnym to, co niewidzialne, duchowe i Bo?e. Ono zosta?o stworzone po to, aby przenosi? w widzialn? rzeczywisto?? ?wiata ukryt? odwiecznie w Bogu tajemnic? i aby by? jej znakiem.
5 Tak wi?c w cz?owieku stworzonym na obraz Bo?y zosta?a objawiona sama niejako sakramentalno?? stworzenia, sakramentalno?? ?wiata. Cz?owiek bowiem przez swoj? widzialno??, przez swoj? m?sko?? i kobieco?? staje si? znakiem widzialnym owej ekonomii prawdy i mi?o?ci, której ?ród?o jest w Bogu samym, ekonomii objawionej ju? w tajemnicy stworzenia. Na tym szerokim tle rozumiemy w pe?ni s?owa ustanawiaj?ce sakrament ma??eństwa wypowiedziane w Ksi?dze Rodzaju 2,24 (?m??czyzna opuszcza swojego ojca i matk? swoj? i ??czy si? ze sw? ?on? tak ?ci?le, ?e staj? si? jednym cia?em”). Na tym szerokim tle rozumiemy te?, i? s?owa Ksi?gi Rodzaju 2,25: ?m??czyzna i jego ?ona byli nadzy, [lecz] nie odczuwali wobec siebie wstydu” — poprzez ca?? g??bi? swego antropologicznego znaczenia — wypowiadaj? zarazem wej?cie ?wi?to?ci wraz z cz?owiekiem w widzialny ?wiat, który dla cz?owieka zosta? stworzony. Sakrament ?wiata i sakrament cz?owieka w ?wiecie pochodzi z Bo?ego ?ród?a ?wi?to?ci i równocze?nie dla ?wi?to?ci jest ustanowiony. Pierwotna niewinno??, zwi?zana z poczuciem oblubieńczego sensu cia?a, jest równocze?nie t? ?wi?to?ci?, która umo?liwia cz?owiekowi tak g??boko ujawni? si? ze swoim cia?em — i to w?a?nie przez ?bezinteresowny dar” z siebie samego. ?wiadomo?? daru warunkuje w tym wypadku ?sakrament cia?a”: cz?owiek czuje si? w swoim ciele — ?jako m??czyzna i kobieta” — podmiotem ?wi?to?ci.
6 Z takim poczuciem sensu swego cia?a cz?owiek — to znaczy m??czyzna i kobieta — wchodzi w ?wiat jako podmiot prawdy i mi?o?ci. Mo?na powiedzie?, i? Ksi?ga Rodzaju 2,23-25 opisuje jakby pierwsze ?wi?towanie cz?owieczeństwa w ca?ej pierwotnej pe?ni poczucia oblubieńczego sensu cia?a, ?wi?towanie cz?owieczeństwa p?yn?ce z Bo?ych ?róde? prawdy i mi?o?ci w samej tajemnicy stworzenia. A chocia? wkrótce nad tym pierwotnym ?wi?towaniem rozpostrze si? horyzont grzechu i ?mierci (Rdz 3), to jednak ju? st?d, z tajemnicy stworzenia czerpiemy pierwsz? nadziej? tego, ?e owocem tej Boskiej ekonomii prawdy i mi?o?ci, jaka si? objawi?a ?u pocz?tku” cz?owieka, stanie si? nie ?mier?, ale ?ycie, i nie samo zniszczenie cia?a cz?owieka stworzonego ?na obraz Bo?y”, lecz ?wezwanie do chwa?y” (por. Rz 8,30).
(20.2.1980)
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.