Kard. Krajewski z ostrzeliwanego Chersonia: po?ród tragedii dzieje si? wiele dobra

Kard. Konrad Krajewski na terenach zalanych po zniszczeniu zapory

Watykan

Kard. Krajewski z ostrzeliwanego Chersonia: po?ród tragedii dzieje si? wiele dobra

Po?ród tragedii dzieje si? wiele dobra – mówi przebywaj?cy drugi dzień w ostrzeliwanym wci?? Chersoniu kard. Konrad Krajewski. Jako przyk?ad podaje prowadzon? przez dominikanów kuchni? dla ubogich, gdzie codziennie tysi?c osób dostaje ciep?y posi?ek. Dzia?a ona dzi?ki finansowemu wsparciu Papie?a Franciszka. Papieski ja?mu?nik wyznaje, ?e po mogi?ach w Buczy i ekshumacjach, których by? ?wiadkiem my?la?, ?e zobaczy? ju? ca?e z?o wojny, jednak teraz odkrywa jej kolejne bestialskie oblicze.

Beata Zaj?czkowska – Watykan

W rozmowie z Radiem Watykańskim kard. Krajewski podkre?la, ?e zale?y mu przede wszystkim na blisko?ci z lud?mi, dlatego te? wraz z towarzsz?cym mu bp. Janem Sobi?o z Zaporo?a odwiedzili wszystkie wspólnoty, które pozosta?y w Chersoniu – grekokatolików, prawos?awnych i ?acinników. ?Byli?my te? w szpitalu, a w?a?ciwie w tym, co z niego pozosta?o, bo zosta? zbombardowany. Jest tam tylko kilka rodz?cych kobiet” – mówi kard. Krajewski.

Kard. Krajewski z ostrzeliwanego Chersonia: po?ród tragedii dzieje si? wiele dobra

?Byli?my w tych wszystkich dzielnicach, które by?y zalane. To jest tragiczna sytuacja, tak?e ta sanitarna, bowiem woda ust?pi?a, a temperatury s? tak wysokie i wszystko gnije. Panuje ogromny fetor. Oczywi?cie s? dzielnice, gdzie nie ma nikogo, te przy Dnieprze, bowiem z drugiej strony strzelaj? ca?y czas Rosjanie, bardzo trudno si? tam przemieszcza?, bo ka?dy ruch mo?e spowodowa? kolejny ostrza? – mówi papieskiej rozg?o?ni kard. Krajewski. – Jest to bardzo smutne miasto, poniewa? zosta?a jedynie garstka ludzi, ale z drugiej strony jest te? nieprawdopodobne dobro. Chocia?by dominikanie z Fastowa otworzyli tutaj sto?ówk?, gdzie ponad tysi?c osób dziennie, z tych które zosta?y, mog? przyj?? na wspólne posi?ki. Ta jad?odajnia powsta?a tak?e dzi?ki pomocy Ojca ?wi?tego, poniewa? poprzednim razem jak by?em na Ukrainie w jego imieniu przekaza?em pieni?dze na powstanie i utrzymanie tej jadalni. Jest wi?c te? du?o znaków dobroci przy tym wszystkim co tutaj spotykamy.“

Kard. Krajewski w kuchni dla ubogich prowadzonej przez dominikanów

Kard. Krajewski wyznaje, ?e wspólnota bazylianów, w której si? modli? wczoraj wieczorem, ale te? i inni ludzie s? zaskoczeni tym, ?e kto? móg? przejecha? 3125 km – dok?adnie tyle jest z Watykanu do Chersonia – by si? z nimi spotka?. ?Ci ludzie tu ogromnie cierpi?, non stop s? bombardowania, non stop wyj? syreny i w?a?ciwie nie ma ulicy, gdzie by nie by?o zniszczeń. I dlatego to, ?e Papie? o nich pami?ta jest dla nich znakiem nadziei, i? na pewno zwyci???” – mówi papieski ja?mu?nik.

?Oczywi?cie ?piewanie suplikacji «?wi?ty Bo?e, ?wi?ty mocny», kiedy obok padaj? rakiety, sprawia, ?e ta modlitwa jest jak najbardziej szczera: «od nag?ej niespodziewanej ?mierci wybaw mnie Panie», bo nie wiadomo, kto do nast?pnego dnia si? tutaj ostatnie. Ale jest te? takie przekonanie - i ja to wczoraj mówi?em tutaj ludziom, ?e nasze ?ycie nie zale?y ani od czterech lekarzy, ani od wojsk rosyjskich, ale zale?y od Pana Boga – mówi Radiu Watykańskiemu kard. Krajewski. - Ci ludzie potrzebuj? wszystkiego, bo s? domy, gdzie od miesi?cy nie ma pr?du ani gazu. Ale liczy si? blisko??, to ?e jedziemy w te tereny, które nadal s? bardzo niebezpieczne, ?e jeste?my z nimi. Owszem rozwozili?my wczoraj i dzisiaj dalej b?dziemy rozwozi? ?ó?ka, które przysz?y z Polski, s? darem rz?du polskiego. Rozwozimy je ma?ymi samochodami, poniewa? du?e tam nie dojad?, drogi s? zrujnowane, a my jako? tym busem dajemy rad?. Ale liczy si? obecno??, ta obecno?? jest wa?niejsza. I czasem te ró?ańce, przywioz?em ich kilka tysi?cy od Ojca ?wi?tego i rozdaj? tym ludziom, s? one jakby wa?niejsze ni? to, co otrzymuj? materialnego, bo to mog? znów jutro straci?. Natomiast ten gest dobroci Papie?a, gest mi?o?ci i to, ?e od siedemnastu miesi?cy nie ma przemówienia, w którym Ojciec ?wi?ty nie prosi?by: módlmy si? za udr?czon? Ukrain?. Ta moja obecno??, to jest w?a?nie ta mi?o?? Ojca ?wi?tego do narodu ukraińskiego. Zreszt? Papie? pyta? mnie, czy czuj? si? na si?ach, by pojecha? w to miejsce. Oczywi?cie nie czuj? si? na si?ach, ale kiedy czytam Ewangeli?, kiedy pytam si? co zrobi?by Jezus, to nie mog?em tutaj nie przyjecha?.“

Papieski ja?mu?nik w jednym ze zniszczonych przez wod? domów

Kard. Krajewski wyznaje, ?e nie mo?na by? odpornym na z?o, które si? widzi w czasie wojennej po?ogi. Szczególnie je?li jest ono tak bezsensowne jak to na Ukrainie. - Jak jecha?em tutaj z Miko?ajowa, to ca?y czas by?y bombardowania kilometr od naszej drogi. Pytam si?, dlaczego? Przecie? tam ju? prawie nic nie ma. Dlaczego oni to wci?? bombarduj?, dlaczego próbuj? wyniszczy? wszystko, co si? da, zrówna? z ziemi?. To jest jaka? nieprawdopodobna zemsta Rosjan na narodzie ukraińskim. To jest dla mnie przera?aj?ce – mówi papieski ja?mu?nik. I dodaje: ?Z drugiej strony Pan Jezus zmartwychwsta? i zwyci??y?. I ja wiem, ?e jestem po dobrej stronie. I wiem, ?e to wszystko kiedy? ustanie i ?e dobro zwyci??y. Inaczej bym tutaj nie przyjecha?. Dobro zwyci??y”. Papieski ja?mu?nik wyznaje, ?e w oczach spotykanych ludzi, którzy s? tak straszliwie od wielu miesi?cy udr?czeni, widzi nadziej?. - Oni dzi?kuj? za ka?dy gest dobroci, mi?o?ci, obecno?ci, podarowanie ró?ańca, czy tak jak wczoraj wspólnej modlitwy z grekokatolikami, czy te? z prawos?awnymi, którzy zale?ni s? od Moskwy, a te? zostali ostrzelani, ich cerkiew w Chersoniu te? zosta?a zniszczona – mówi kard. Krajewski, prosz?c by nie przyzwyczaja? si? do tej wojny i nadal wytrwale modli? za Ukrain?.