Droga Krzy?owa - S?owa o pokoju w ?wiecie zranionym wojn?
DROGA KRZY?OWA 2023 ROKU
?S?owa pokoju w ?wiecie pe?nym wojny¡±
Modlitwa wst?pna
Panie Jezu, Ty jeste? ?naszym pokojem¡± (Ef 2, 14)!
Przed M?k? powiedzia?e?: ?Pokój zostawiam wam, pokój mój daj? wam. Nie tak jak daje ?wiat, Ja wam daj?¡± (J 14, 27). Panie, potrzebujemy Twojego pokoju, tego pokoju, którego nie mo?emy zbudowa? tylko o w?asnych si?ach. Potrzebujemy us?ysze?, jak powtarzasz nam te s?owa, którymi po zmartwychwstaniu trzykrotnie pociesza?e? serca uczniów: ?Pokój wam!¡± (J 20, 19.21.26). Jezu, który bierzesz za nas krzy?, spójrz na nasz? ziemi? spragnion? pokoju, podczas gdy krew Twoich braci i sióstr nadal jest przelewana, a ?zy tak wielu matek, które na wojnie trac? swoich synów, mieszaj? si? ze ?zami Twojej ?wi?tej Matki. Ty tak?e, Panie, zap?aka?e? nad Jerozolim?, poniewa? nie rozpozna?a drogi pokoju (por. ?k 19, 42).
To w?a?nie z Ziemi ?wi?tej dzisiaj wieczorem pod??a za Tob? droga Krzy?a. B?dziemy j? przemierza? ws?uchuj?c si? w Twoje cierpienie, odbijaj?ce si? w cierpieniu tych braci i sióstr na ?wiecie, którzy cierpieli i cierpi? z powodu braku pokoju, daj?c si? porwa? ?wiadectwom i odd?wi?kom, które dotar?y do ucha i serca Papie?a tak?e podczas jego podró?y. S? to echa pokoju, które od?ywaj? w tej ?trzeciej wojnie ?wiatowej w kawa?kach¡±, krzyki, które dochodz? z krajów i obszarów rozdartych dzi? przez przemoc, niesprawiedliwo?? i ubóstwo. Wszystkie miejsca, gdzie cierpi si? z powodu konfliktów, nienawi?ci i prze?ladowa¨½, s? obecne w modlitwie tego Wielkiego Pi?tku.
Panie Jezu, przy Twoim narodzeniu anio?owie w niebie og?osili: ?Na ziemi pokój ludziom¡± (?k 2, 14). Teraz nasze modlitwy wznosz? si? do nieba, aby ?ci?gn?? ?pokój na ziemi?, najg??bsze pragnienie istot ludzkich wszystkich czasów¡± (Pacem in Terris, 1). Modlimy si?, b?agaj?c o ten pokój, który nam powierzy?e?, a którego nie jeste?my w stanie ustrzec. Jezu, z krzy?a obejmij ca?y ?wiat: przebacz nam nasze b??dy, uzdrów nasze serca, daj nam swój pokój.
1. Jezus na ?mier? skazany
(s?owa pokoju z Ziemi ?wi?tej)
Wówczas [Pi?at] uwolni? im Barabasza, a Jezusa kaza? ubiczowa? i wyda? na ukrzy?owanie (Mt 27, 26).
Barabasz czy Jezus? Musz? wybra?. To nie jest byle jaki wybór: chodzi o rozstrzygni?cie, gdzie stan??, jakie zaj?? stanowisko w z?o?onych wydarzeniach ?ycia. Pokój, którego wszyscy pragniemy, nie rodzi si? sam z siebie, ale czeka na nasz? decyzj?. Tak wtedy, jak i teraz, jeste?my nieustannie wzywani do wyboru mi?dzy Barabaszem a Jezusem: mi?dzy buntem a ?agodno?ci?, broni? a ?wiadectwem, si?? ludzk? a cich? si?? ma?ego ziarna, si?? ?wiata a si?? Ducha. W Ziemi ?wi?tej nasz wybór zawsze zdaje si? pada? na Barabasza. Przemoc wydaje si? by? naszym jedynym j?zykiem. Mechanizm wzajemnego odwetu jest nieustannie podsycany przez w?asny ból, który cz?sto staje si? jedynym kryterium os?du. Sprawiedliwo?? i przebaczenie nie potrafi? ze sob? rozmawia?. ?yjemy razem, nie uznaj?c si? nawzajem, odrzucaj?c swoje istnienie, pot?piaj?c si? wzajemnie, w nieko¨½cz?cym si? i coraz bardziej brutalnym b??dnym kole. I w tym klimacie obci??onym nienawi?ci? i urazami, jeste?my równie? wezwani do wydania wyroku i podj?cia w?asnej decyzji. I nie mo?emy tego zrobi? bez spojrzenia na tego milcz?cego pot?pie¨½ca, przegranego, ale na którego spad? nasz wybór, Jezusa. Chrystus zaprasza nas, aby?my nie pos?ugiwali si? miar? Pi?ata i t?umu, ale aby?my uznali cierpienie drugiego, aby?my wprowadzili do dialogu sprawiedliwo?? i przebaczenie, aby?my pragn?li zbawienia dla wszystkich, nawet dla ?otrów, nawet dla Barabasza.
Módlmy si?, mówi?c: o?wie? nas, Panie Jezu!
Kiedy wierzymy, ?e zawsze mamy racj?, o?wie? nas, Panie Jezu!
Kiedy bezapelacyjnie pot?piamy naszych braci, o?wie? nas, Panie Jezu!
Kiedy zamykamy oczy na niesprawiedliwo??, o?wie? nas, Panie Jezu!
Kiedy t?umimy dobro wokó? nas, o?wie? nas, Panie Jezu!
2. Jezus bierze krzy? na swe ramiona
(s?owa pokoju migranta z Afryki Zachodniej)
On sam, w swoim ciele poniós? nasze grzechy na drzewo, aby?my przestali by? uczestnikami grzechów, a ?yli dla sprawiedliwo?ci - [krwi?] Jego ran zostali?cie uzdrowieni (1 P 2, 24).
Moja droga krzy?owa rozpocz??a si? sze?? lat temu, kiedy opu?ci?em swoje miasto. Po trzynastu dniach podró?y dotarli?my na pustyni? i przemierzali?my j? przez osiem dni, napotykaj?c spalone samochody, puste kanistry na wod?, martwe cia?a ludzi, a? dotarli?my do Libii. Ci, którzy musieli jeszcze zap?aci? przemytnikom za przepraw?, byli zamykani i torturowani, dopóki nie zap?acili. Niektórzy stracili ?ycie, inni g?owy. Obiecali, ?e wsadz? mnie na statek do Europy, ale rejsy zosta?y odwo?ane i nie odzyskali?my naszych pieni?dzy. Tam by?a wojna, a my doszli?my do tego, ?e nie zwracali?my ju? uwagi na przemoc i przelatuj?ce kule. Znalaz?em prac? jako tynkarz, aby op?aci? kolejn? przepraw?. W ko¨½cu wsiad?em do pontonu z ponad stu osobami. P?yn?li?my przez wiele godzin, zanim uratowa? nas w?oski statek. By?em pe?en rado?ci, ukl?kli?my, by podzi?kowa? Bogu; potem odkryli?my, ?e statek wraca do Libii. Tam zostali?my zamkni?ci w o?rodku odosobnienia, najgorszym miejscu na ?wiecie. Dziesi?? miesi?cy pó?niej by?em z powrotem na ?odzi. Pierwszej nocy by?y wysokie fale, cztery osoby wypad?y za burt?, uda?o nam si? uratowa? dwie. Zasn??em z nadziej?, ?e umr?. Kiedy si? obudzi?em, zobaczy?em obok siebie u?miechni?tych ludzi. Tunezyjscy rybacy wezwali pomoc, statek zacumowa? przy brzegu, a organizacje pozarz?dowe da?y nam jedzenie, ubrania i schronienie. Pracowa?em, ?eby zap?aci? za kolejn? przepraw?. To by? szósty raz; po trzech dniach na morzu dotar?em na Malt?. Przez sze?? miesi?cy przebywa?am w o?rodku i tam straci?em g?ow?; ka?dej nocy pyta?em Boga, dlaczego: dlaczego ludzie tacy jak my maj? by? uwa?ani za wrogów? Tak wielu ludzi uciekaj?cych przed wojn? nosi krzy?e podobne do mojego.
Módlmy si?, mówi?c: Wybaw nas, Panie Jezu!
Od ?atwego pot?piania innych, wybaw nas, Panie Jezu!
Od pochopnych os?dów, wybaw nas, Panie Jezu!
Od krytyki i pró?nego gadania, wybaw nas, Panie Jezu!
Od niszczycielskiego gadulstwa, wybaw nas, Panie Jezu!
3. Jezus upada po raz pierwszy
(s?owa pokoju od m?odych z Ameryki ?rodkowej)
Lecz on si? obarczy? naszym cierpieniem, on d?wiga? nasze bole?ci, a my uznali?my go za skaza¨½ca, ch?ostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz on by? przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy (Iz 53, 4-5).
My, m?odzi ludzie, chcemy pokoju. Ale cz?sto upadamy, a upadek ten ma wiele imion: jeste?my rzucani na ziemi? przez lenistwo, strach, zniech?cenie, a tak?e przez puste obietnice ?atwego, ale brudnego ?ycia w chciwo?ci i korupcji. To w?a?nie one pot?guj? spiral? handlu narkotykami, przemocy, uzale?nienia i wyzysku ludzi, podczas gdy zbyt wiele rodzin nadal op?akuje utrat? swoich dzieci; a bezkarno?? tych, którzy oszukuj?, porywaj? i zabijaj?, nie ma ko¨½ca. Jak mo?na osi?gn?? pokój? Jezu, upad?e? pod krzy?em, ale potem wsta?e?, wzi??e? ponownie krzy? i dzi?ki niemu da?e? nam pokój. Sk?aniasz nas do wzi?cia ?ycia w swoje r?ce, sk?aniasz nas do odwagi zaanga?owania, które w naszym j?zyku nazywa si? compromiso. A to oznacza powiedzenie ?nie¡± tak wielu compromisos, fa?szywym kompromisom, które zabijaj? pokój. Jeste?my pe?ni tych kompromisów: nie chcemy przemocy, ale atakujemy w mediach spo?eczno?ciowych tych, którzy nie my?l? tak jak my; chcemy jednolitego spo?ecze¨½stwa, ale nie podejmujemy wysi?ku, aby zrozumie? tych, którzy nas otaczaj?, gorzej, zaniedbujemy tych, którzy nas potrzebuj?. Panie, w?ó? w nasze serca pragnienie podniesienia kogo?, kto le?y na dnie. Tak jak Ty to robisz z nami.
Módlmy si?, mówi?c: podnie? nas, Panie Jezu!
Z naszego lenistwa, podnie? nas, Panie Jezu!
Z naszych upadków, podnie? nas, Panie Jezu!
Z naszych smutków, podnie? nas, Panie Jezu!
Od my?lenia, ?e pomoc innym nas nie dotyczy, podnie? nas, Panie Jezu!
4. Jezus spotyka Matk?
(s?owa pokoju od matki z Ameryki Po?udniowej)
Symeon za? b?ogos?awi? Ich i rzek? do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwia? si? b?d? ¨C a Twoj? dusz? miecz przeniknie ¨C aby na jaw wysz?y zamys?y serc wielu» (?k 2, 34-35).
W 2012 roku wybuch ?adunku pod?o?onego przez partyzantów uszkodzi? mi nog?. Od?amki spowodowa?y dziesi?tki ran na moim ciele. Z tego momentu pami?tam krzyki ludzi i wsz?dzie krew. Ale najbardziej przerazi? mnie widok mojej 7-miesi?cznej córki, pokrytej krwi?, z wieloma kawa?kami szk?a wbitymi w jej twarzyczk?. Czym musia?o by? dla Maryi zobaczenie spuchni?tej i zakrwawionej twarzy Jezusa! Ja, ofiara tej bezsensownej przemocy, na pocz?tku czu?am z?o?? i uraz?, ale potem odkry?am, ?e je?li szerzy?am nienawi??, to tworzy?am jeszcze wi?cej przemocy. Zrozumia?am, ?e wewn?trz mnie i wokó? mnie s? g??bsze rany ni? te w moim ciele. Zrozumia?am, ?e wiele ofiar musi odkry?, tak jak ja i przeze mnie, ?e dla nich to te? nie koniec, i ?e nie mo?na ?y? z poczuciem krzywdy. Zacz??am wi?c im pomaga?: uczy?am si?, jak zapobiega? wypadkom spowodowanym przez miliony min rozsianych po naszym obszarze. Dzi?kuj? Jezusowi i Jego Matce za odkrycie, ?e ocieranie ?ez innym nie jest strat? czasu, ale najlepszym lekarstwem na uzdrowienie samych siebie.
Módlmy si?, mówi?c: daj nam rozpozna? Ciebie, Panie Jezu!
W oszpeconej twarzy tych, którzy cierpi?, daj nam rozpozna? Ciebie, Panie Jezu!
W maluczkich i ubogich, daj nam rozpozna? Ciebie, Panie Jezu!
W tych, którzy wo?aj? o gest mi?o?ci, daj nam rozpozna? Ciebie, Panie Jezu!
W prze?ladowanych dla sprawiedliwo?ci, daj nam rozpozna? Ciebie, Panie Jezu!
5. Jezus wspomagany przez Cyrenejczyka
(s?owa pokoju trzech migrantów pochodz?cych z Afryki, Azji Po?udniowej i Bliskiego Wschodu)
Gdy Go wyprowadzili, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, który wraca? z pola. W?o?yli na niego krzy?, aby go niós? za Jezusem (?k 23, 26).
[1] Jestem osob? zranion? przez nienawi??. Nienawi?ci, raz do?wiadczonej, nie zapomina si?, ona ci? zmienia. Nienawi?? przybiera straszne formy. Prowadzi cz?owieka do u?ycia broni nie tylko po to, by zastrzeli? innego, ale tak?e by po?ama? mu ko?ci, podczas gdy inni na to patrz?. Mam w sobie pustk? mi?o?ci, która sprawia, ?e czuj? si? bezu?ytecznym ci??arem. Czy znajdzie si? dla mnie jaki? Cyrenejczyk? [2] Moje ?ycie toczy si? nieustannie. Ucieka?em przed bombami, no?ami, g?odem i bólem. Zosta?em wepchni?ty na ci??arówk?, ukryty w kufrach, wrzucony na ?odzie, które mog? zaton??. A jednak moja podró? trwa?a, aby dotrze? do bezpiecznego miejsca, które daje wolno?? i mo?liwo?ci, gdzie mog? dawa? i otrzymywa? mi?o??, wyznawa? wiar?, gdzie nadzieja jest rzeczywista. Czy znajdzie si? dla mnie Cyrenejczyk? [3] Cz?sto jestem pytany: Kim jeste?? Dlaczego jeste? tutaj? Jaki jest twój stan? Czy spodziewasz si?, ?e zostaniesz? Gdzie si? udasz? To nie s? pytania, które maj? rani?, ale rani?. Redukuj? to, czym mam nadziej? by?, do znaku na rubrykach formularza; musz? wybra?: cudzoziemiec, ofiara, azylant, uchod?ca, migrant, inny, ale to, co chcia?bym napisa?, to osoba, brat, przyjaciel, wierz?cy, bli?ni... Czy znajdzie si? dla mnie Cyrenejczyk?
Módlmy si?, mówi?c: przebacz nam, Panie Jezu!
Wzgardzili?my Tob? w nieszcz??liwych: przebacz nam, Panie Jezu!
Zlekcewa?yli?my Ci? w potrzebuj?cych pomocy: przebacz nam, Panie Jezu!
Opu?cili?my Ciebie w bezbronnych: przebacz nam, Panie Jezu!
Nie s?u?yli?my Tobie w cierpi?cych: przebacz nam, Panie Jezu!
6. Weronika ociera twarz Jezusowi
(s?owa pokoju od kap?ana zakonnika z Pó?wyspu Ba?ka¨½skiego)
«Pójd?cie, b?ogos?awieni u Ojca mojego, we?cie w posiadanie królestwo, przygotowane dla was od za?o?enia ?wiata! Bo by?em g?odny, a dali?cie Mi je??; by?em spragniony, a dali?cie Mi pi?; by?em przybyszem, a przyj?li?cie Mnie; by?em nagi, a przyodziali?cie Mnie; by?em chory, a odwiedzili?cie Mnie; by?em w wi?zieniu, a przyszli?cie do Mnie» (Mt 25, 34-36).
By?em od czterdziestu lat proboszczem, gdy przysz?a wojna. Uzbrojeni ludzie weszli do domu parafialnego i zabrali mnie do obozu, w którym sp?dzi?em cztery miesi?ce. By?y one straszne. Pozbawieni minimalnych warunków higienicznych, byli?my g?odni i spragnieni, nie mogli?my si? umy? i ogoli?; zn?cano si? nad nami fizycznie, bito nas i torturowano ró?nymi narz?dziami. Mnie wyprowadzali, nawet pi?? razy dziennie, zw?aszcza w nocy, nazywaj?c mnie proboszczem i bij?c. Po?amali mi mi?dzy innymi trzy ?ebra i grozili, ?e wyrw? mi paznokcie, posypi? rany sol?, obedr? ?ywcem ze skóry. Raz tak trudno by?o mi przetrwa?, ?e b?aga?em stra?nika, aby mnie zabi?, b?d?c przekonanym, ?e i tak to zrobi?. Stra?nik odpowiedzia?: ?Nie umrzesz tak ?atwo, za ciebie dostaniemy w zamian stu pi??dziesi?ciu naszych¡±. Te s?owa obudzi?y we mnie nadziej? na prze?ycie. Ale nie wytrzyma?bym tego z?a sam, bez Boga. Modlitwa, powtarzana w sercu, czyni?a cuda. I nadesz?a Opatrzno??, w postaci pomocy i jedzenia, poprzez muzu?ma¨½sk? kobiet?, Fatim?, która zdo?a?a dotrze? do mnie, toruj?c sobie drog? po?ród nienawi?ci. By?a dla mnie jak Weronika dla Jezusa. Teraz, do ko¨½ca moich dni, ?wiadcz? o okropno?ci wojny i wo?am: Nigdy wi?cej wojny!
Módlmy si?, mówi?c: daj nam Twoje spojrzenie, Panie Jezu!
Aby kocha? tego, kto nie jest kochany, daj nam Twoje spojrzenie, Panie Jezu!
Aby pomaga? temu, który zb??dzi? w drodze, daj nam Twoje spojrzenie, Panie Jezu!
Aby troszczy? si? o tego, który cierpi przemoc, daj nam Twoje spojrzenie, Panie Jezu!
Aby przyjmowa? tego, który ?a?uje za z?o, daj nam Twoje spojrzenie, Panie Jezu!
7. Jezus upada po raz drugi
(s?owa pokoju dwóch nastolatków z Afryki Pó?nocnej)
«Panie, kiedy widzieli?my Ci? g?odnym i nakarmili?my Ciebie? Albo spragnionym i dali?my Ci pi?? Kiedy widzieli?my Ci? przybyszem i przyj?li?my Ci?, lub nagim i przyodziali?my Ci?? Kiedy widzieli?my Ci? chorym lub w wi?zieniu i przyszli?my do Ciebie?» A Król im odpowie: «Zaprawd?, powiadam wam: Wszystko, co uczynili?cie jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie?cie uczynili» (Mt 25, 37-40).
[1] Mam na imi? Józef, mam 16 lat. Do obozu dla uchod?ców przyby?em z rodzicami w 2015 roku i mieszkam tam od ponad o?miu lat. Gdyby by? pokój, zosta?bym w moim domu, gdzie si? urodzi?em, i cieszy?bym si? dzieci¨½stwem. ?ycie tutaj nie jest przyjemne. Boj? si? o przysz?o??, dla mnie i dla innych ch?opców. Dlaczego cierpimy w obozie dla uchod?ców? Z powodu trwaj?cych konfliktów w moim kraju, który jest n?kany wojn? od tak dawna, jak istnieje. Bez pokoju nie b?dziemy mogli si? podnie??. Za ka?dym razem obiecuje nam si? pokój, ale my nadal upadamy pod ci??arem wojny, naszego krzy?a. Dzi?kuj? Bogu, który jak ojciec nas podnosi, i tylu wspania?omy?lnym ludziom, których by? mo?e nigdy nie poznam, a którzy pomagaj?c nam pozwalaj? nam przetrwa?. [2] Jestem Johnson i od 2014 roku mieszkam w innym obozie dla uchod?ców, Blok B, Sektor 2. Mam 14 lat i jestem uczniem trzeciej klasy szko?y podstawowej. ?ycie nie jest tu mi?e, wiele dzieci nie chodzi do szko?y, poniewa? nie ma nauczycieli i nie ma szkó? dla wszystkich, miejsce jest zbyt ma?e i zat?oczone, nie ma nawet miejsca na gr? w pi?k?. Chcemy pokoju, aby wróci? do domu. Pokój jest dobry, wojna jest z?a. Chcia?bym to powiedzie? przywódcom ?wiata. I prosz? wszystkich przyjació? o modlitw? o pokój.
Módlmy si?, mówi?c: uczy¨½ nas silnymi, Panie Jezu!
W godzinie próby: uczy¨½ nas silnymi, Panie Jezu!
W wysi?ku budowania mostów braterstwa: uczy¨½ nas silnymi, Panie Jezu!
W niesieniu naszego krzy?a: uczy¨½ nas silnymi, Panie Jezu!
W dawaniu ?wiadectwa Ewangelii: uczy¨½ nas silnymi, Panie Jezu!
8. Jezus spotyka niewiasty jerozolimskie
(s?owa pokoju z Azji Po?udniowo-Wschodniej)
A sz?o za Nim mnóstwo ludu, tak?e kobiet, które zawodzi?y i p?aka?y nad Nim (?k 23, 27).
Jezu, niesiesz swój krzy?. I my?l?, ?e mój kraj równie? niesie swój krzy?. Jeste?my narodem mi?uj?cym pokój, ale przegnieceni krzy?em konfliktu: przemoc?, przesiedleniami wewn?trz kraju, atakami na miejsca kultu... Jest to ci??kie brzemi?, Jezu, które wleczemy na drodze krzy?owej, która wydaje si? nie mie? ko¨½ca. ?zy naszych matek op?akuj? g?ód swoich dzieci. I tak jak one, ja równie? nie mam wielu s?ów, aby si? modli?, za to wiele ?ez, które mog? ofiarowa?. Panie, orszak, który prowadzi? Ci? na Kalwari?, by? ogromny, ale w?ród t?umu osaczonego przez z?o by?y p?acz?ce kobiety. To one dawa?y Ci si??, matki, które widzia?y w Tobie nie skaza¨½ca, ale syna. Z t?umu wysz?a te? kobieta, która sta?a si? duchow? matk? dla tak wielu, która w obronie swego ludu ukl?k?a przed pot?g? broni i gotowa odda? ?ycie, z ?agodno?ci? wzywa?a do pokoju i pojednania. Jezu, teraz jak i wtedy, w makabrycznym zgie?ku nienawi?ci, rodzi si? korowód pokoju. A my, chrze?cijanie, chcemy by? narz?dziami pokoju. Nawró? nas do Ciebie, Jezu, i daj nam si??, bo tylko Ty jeste? nasz? moc?.
Módlmy si?, mówi?c: nawró? nas, Panie Jezu!
Od handlowania broni? bez skrupu?ów sumienia: nawró? nas, Panie Jezu!
Od przeznaczania pieni?dzy na zbrojenia zamiast na ?ywno??: nawró? nas, Panie Jezu!
Od niewoli pieni?dza, która prowokuje wojny i niesprawiedliwo?ci: nawró? nas, Panie Jezu!
Aby w?ócznie zamieniono na sierpy: nawró? nas, Panie Jezu!
9. Jezus upada po raz trzeci
(s?owa pokoju od osoby konsekrowanej z Afryki ?rodkowej)
Zaprawd?, zaprawd?, powiadam wam: Je?li ziarno pszenicy, wpad?szy w ziemi?, nie obumrze, zostanie tylko samo; ale je?li obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje ?ycie, traci je, a kto nienawidzi swego ?ycia na tym ?wiecie, zachowa je na ?ycie wieczne (J 12, 24-25).
W dniu 5 grudnia 2013 roku o 5 rano obudzi?y mnie wystrza?y z broni. Rebelianci wdzierali si? do stolicy. Wielu ucieka?o i próbowa?o si? ukry?, ale wystarczy?o napotka? zab??kan? kul?, by zgin??. To by? pocz?tek nieopisanego cierpienia: zabójstw, utraty rodziny, przyjació? i kolegów. Moja siostra znikn??a i nigdy nie wróci?a, co wywo?a?o wielki szok u taty, który opu?ci? nas kilka lat pó?niej po krótkiej chorobie. Ja ci?gle p?aka?am. W tej dolinie ?ez i pytaj?c ?dlaczego¡±... pomy?la?am o Jezusie. On te? upad? pod ci??arem przemocy, do tego stopnia, ?e na krzy?u powiedzia?: ?Bo?e mój, czemu? mnie opu?ci??¡±. Do??czy?am moje ?dlaczego¡± do Jego i pojawi?a si? we mnie odpowied?: kochaj tak, jak kocha ci? Jezus. To by?o ?wiat?o po?ród ciemno?ci. Zrozumia?am, ?e musz? czerpa? si?? z kochania. Od tamtej pory, gdy tylko jest cho? troch? spokoju, id? na Msz? ?wi?t?. Aby dotrze? do parafii, musz? przej?? d?ug? drog? i przekroczy? co najmniej trzy niewygodne bariery. Jednak z ka?d? Msz? ?w. narasta?a we mnie pewno??, ?e cho? straci?am praktycznie wszystko, ??cznie z domem, w którym si? wychowa?am, wszystko przemija oprócz Boga. To mnie podnios?o na duchu i z kilkoma przyjació?mi zacz?li?my zbiera? dzieci, które bawi?y si? w ?o?nierzy, aby spróbowa? przekaza? im, stanowi?cym przysz?o??, ewangeliczne warto?ci wzajemnej pomocy, przebaczenia, uczciwo?ci, aby marzenie o pokoju sta?o si? rzeczywisto?ci?.
Módlmy si?, mówi?c: uzdrów nas, Panie Jezu!
Z l?ku, ?e nie jeste?my kochani: uzdrów nas, Panie Jezu!
Z l?ku przed byciem niezrozumianym: uzdrów nas, Panie Jezu!
Z l?ku przed byciem zapomnianym: uzdrów nas, Panie Jezu!
Z l?ku, ?e si? nie uda: uzdrów nas, Panie Jezu!
10. Jezus z szat obna?ony
(s?owa pokoju od m?odych z Ukrainy i z Rosji)
[?o?nierze] ukrzy?owali Go i rozdzielili mi?dzy siebie Jego szaty, rzucaj?c o nie losy, co ka?dy mia? zabra?. Tak mia?y si? wype?ni? s?owa Pisma: «Podzielili mi?dzy siebie szaty moje, a o moj? sukni? rzucili losy» (Mk 15, 24; J 19, 24).
[1] W zesz?ym roku tata i mama zabrali mnie i mojego m?odszego brata do W?och, gdzie od ponad 20 lat pracuje nasza babcia. Wyjechali?my z Mariupola w nocy. Na granicy ?o?nierze zatrzymali mojego ojca i powiedzieli mu, ?e musi zosta? na Ukrainie, ?eby walczy?. Dalej jechali?my autobusem jeszcze przez dwa dni. Po przybyciu do W?och, by?em smutny. Czu?em si? odarty ze wszystkiego: zupe?nie nagi. Nie zna?am j?zyka i nie mia?am przyjació?. Babcia bardzo si? stara?a, ?ebym poczu? si? szcz??liwy, ale ja tylko mówi?em, ?e chc? wróci? do domu. W ko¨½cu moja rodzina postanowi?a wróci? na Ukrain?. Tutaj sytuacja nadal jest trudna, ze wszystkich stron toczy si? wojna, miasto jest zniszczone. Ale w sercu wci?? mam t? pewno??, o której mówi?a mi babcia, gdy p?aka?em: ?Zobaczysz, ?e wszystko minie. I z pomoc? dobrego Boga wróci pokój". [2] Ja natomiast jestem rosyjskim ch?opcem... podczas gdy to mówi?, to prawie czuj? si? winny, ale jednocze?nie nie rozumiem dlaczego i czuj? si? podwójnie ?le. Obdarty ze szcz??cia i marze¨½ na przysz?o??. Od dwóch lat widz? p?acz?c? babci? i mam?. List doniós? nam o ?mierci mojego starszego brata, do dzi? pami?tam go w dniu jego 18. urodzin, u?miechni?tego i ja?niej?cego jak s?o¨½ce, a wszystko to zaledwie kilka tygodni przed naszym wyjazdem w dalek? podró?. Wszyscy mówili nam, ?e musimy by? dumni, ale w domu by?o tylko wiele cierpienia i smutku. To samo sta?o si? z tat? i dziadkiem, oni te? wyjechali i nic wi?cej o nich nie wiemy. Kto? z moich szkolnych kolegów, z wielkim strachem, szepn?? mi do ucha, ?e jest wojna. Wracaj?c do domu napisa?am modlitw?: Jezu, prosz?, niech na ca?ym ?wiecie zapanuje pokój i aby?my wszyscy byli bra?mi.
Módlmy si?, mówi?c: oczy?? nas, Panie Jezu!
Od roz?alenia i urazów: oczy?? nas, Panie Jezu!
Od gwa?townych s?ów i reakcji: oczy?? nas, Panie Jezu!
Od postaw powoduj?cych podzia?y: oczy?? nas, Panie Jezu!
Od szukania pozorów przez poni?anie innych: oczy?? nas, Panie Jezu!
11. Jezus do krzy?a przybity
(s?owa pokoju od m?odego cz?owieka z Bliskiego Wschodu)
Razem z Nim ukrzy?owali dwóch z?oczy¨½ców, jednego po prawej, drugiego po lewej Jego stronie. Ci za?, którzy przechodzili obok, przeklinali Go, potrz?sali g?owami, mówi?c: «Ej?e, ty, który burzysz przybytek i w trzy dni go odbudowujesz, zejd? z krzy?a i wybaw samego siebie!» (Mk 15, 27.29-30).
W 2012 roku grupy uzbrojonych ekstremistów napad?y na nasz? okolic?, zabijaj?c ogniem z karabinów maszynowych osoby znajduj?ce si? na balkonach i w blokach mieszkalnych. Mia?em dziewi?? lat. Pami?tam udr?k? mojej matki i ojca; wieczorem, znajdowali?my si? przytuleni i na modlitwie, ?wiadomi nowej trudnej rzeczywisto?ci, która by?a przed nami. Wojna z dnia na dzie¨½ stawa?a si? coraz bardziej przera?aj?ca. Przez d?ugi czas brakowa?o ?wiat?a i wody, wsz?dzie kopano studnie. ?ywno?? by?a codziennym problemem. W 2014 roku, gdy byli?my na balkonie, przed domem wybuch?a bomba, wrzucaj?c nas do ?rodka i zasypuj?c szk?em i od?amkami. Kilka miesi?cy pó?niej kolejna bomba trafi?a w sypialni? moich rodziców, którzy cudem si? uratowali i niech?tnie zdecydowali si? opu?ci? kraj. Zacz??a si? kolejna m?ka, poniewa? po dwóch próbach uzyskania wizy, nie mieli?my wyboru i musieli?my wyruszy? w podró?. Nara?ali?my swoje ?ycie, pozostawali?my na skale, by czeka? na ?wit i statek stra?y przybrze?nej. Ocalonych, miejscowi przyj?li nas z otwartymi ramionami, rozumiej?c nasze trudno?ci. Wojna by?a krzy?em naszego ?ycia. Wojna zabija nadziej?. W naszym kraju, jeszcze bardziej po strasznych kl?skach ?ywio?owych, tak wiele rodzin, dzieci i osób starszych jest bez nadziei. W imi? Jezusa, który otworzy? swoje ramiona na krzy?u, wyci?gnijcie r?k? do mojego ludu!
Módlmy si?, mówi?c: uzdrów nas, Panie Jezu!
Z niezdolno?ci do dialogu: uzdrów nas, Panie Jezu!
Z nieufno?ci i podejrzliwo?ci: uzdrów nas, Panie Jezu!
Z niecierpliwo?ci i po?piechu: uzdrów nas, Panie Jezu!
Z zamkni?cia i wyobcowania: uzdrów nas, Panie Jezu!
12. Jezus umiera, wybaczaj?c swoim oprawcom
(s?owa pokoju od matki z Azji Zachodniej)
Jezus za? mówi?: «Ojcze, przebacz im, bo nie wiedz?, co czyni?». By?o ju? oko?o godziny szóstej i mrok ogarn?? ca?? ziemi? a? do godziny dziewi?tej. S?o¨½ce si? za?mi?o i zas?ona przybytku rozdar?a si? przez ?rodek. Jezus zawo?a? dono?nym g?osem: «Ojcze, w Twoje r?ce powierzam ducha mego». Po tych s?owach wyzion?? ducha (?k 23, 34.44-46).
W dniu 6 sierpnia 2014 roku miasto obudzi?y bomby. Terrory?ci stali u bram. Trzy tygodnie wcze?niej najechali s?siednie miasta i wioski, obchodz?c si? z nimi okrutnie. Uciekli?my wi?c, ale po kilku dniach wrócili?my do domu. Pewnego ranka, podczas gdy byli?my zaj?ci, a dzieci bawi?y si? przed domami, rozleg? si? w powietrzu strza? z mo?dzierza. Wybieg?am na zewn?trz. Nie by?o ju? s?ycha? g?osów dzieci, ale krzyki doros?ych nasili?y si?. Mój syn, jego kuzyn i m?oda s?siadka, która przygotowywa?a si? do ?lubu, zostali trafieni: martwi. Zabicie tych trzech anio?ów sk?oni?o nas do ucieczki; gdyby nie oni, pozostaj?c w mie?cie, niechybnie wpadliby?my w r?ce terrorystów. Nie jest ?atwo pogodzi? si? z t? rzeczywisto?ci?. Jednak wiara pomaga mi mie? nadziej?, bo przypomina mi, ?e zmarli s? w obj?ciach Jezusa. A my, którzy prze?yli?my, staramy si? przebaczy? napastnikom, bo Jezus przebaczy? swoim oprawcom. W naszej ?mierci wierzymy w Ciebie, Panie ?ycia. Chcemy i?? za Tob? i ?wiadczy?, ?e Twoja mi?o?? jest silniejsza ni? wszystko.
Módlmy si?, mówi?c: naucz nas, Panie Jezu!
Kocha?, jak Ty nas ukocha?e?: naucz nas, Panie Jezu!
Przebacza?, jak Ty nam przebaczy?e?: naucz nas, Panie Jezu!
Zrobi? pierwszy krok w kierunku pojednania: naucz nas, Panie Jezu!
Czyni? dobro bez ??dania wzajemno?ci: naucz nas, Panie Jezu!
13. Jezus zdj?ty z krzy?a
(s?owa pokoju od siostry zakonnej z Afryki Wschodniej)
Któ? nas mo?e od??czy? od mi?o?ci Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prze?ladowanie, g?ód czy nago??, niebezpiecze¨½stwo czy miecz? ... Ale we wszystkim tym odnosimy pe?ne zwyci?stwo dzi?ki Temu, który nas umi?owa? (Rz 8, 35.37).
By? 7 wrze?nia 2022 roku, dzie¨½, w którym w naszym kraju upami?tniamy porozumienie, na mocy którego ostatecznie uznano prawo naszego narodu do pe?nej niepodleg?o?ci, gdy nagle sta?o si? co?, co zburzy?o nasz? rado??: zosta?a zabita wspó?siostra, która od zawsze by?a misjonark? na naszej ziemi. Terrory?ci weszli do domu i bezlito?nie odebrali jej ?ycie. Dzie¨½ zwyci?stwa zmieni? si? w pora?k?; strach i niepewno?? zala?y nasze serca. Do?wiadczenie setek rodzin, które by?y ?wiadkami tragicznej ?mierci swoich bliskich, sta?o si? rzeczywisto?ci?: w naszych ramionach le?a?o pozbawione ?ycia cia?o naszej siostry. Nie jest ?atwo by? ?wiadkiem gwa?townej ?mierci cz?onka rodziny, przyjaciela, s?siada, tak samo jak nie jest ?atwo widzie?, jak dom i dobytek rozsypuj? si? w proch, a przysz?o?? rysuje si? w ciemnych barwach. Ale to jest ?ycie mojego ludu, to jest moje ?ycie. Jednak?e, jak zosta?o nam przekazane i jak uczymy si? w szkole Dziewicy z Nazaretu, która wzi??a w ramiona pozbawionego ?ycia Jezusa i kontemplowa?a Go z mi?o?ci? o?wiecon? przez wiar?, nigdy nie wolno zaniecha? poszukiwania odwagi, by marzy? o przysz?o?ci pe?nej nadziei, pokoju i ponownego pojednania. Bo mi?o?? Chrystusa Zmartwychwsta?ego zosta?a rozlana w naszych sercach, bo On jest naszym pokojem, On jest naszym prawdziwym zwyci?stwem. I nic nigdy nie oddzieli nas od Jego mi?o?ci.
Módlmy si?, mówi?c: zmi?uj si? nad nami, Panie Jezu!
Dobry Pasterzu, który oddajesz ?ycie za swoj? trzod?, zmi?uj si? nad nami, Panie Jezu!
Ty, który umieraj?c zniszczy?e? ?mier?, zmi?uj si? nad nami, Panie Jezu!
Ty, któremu przebito serce, sprawiasz, ?e z niego wyp?ywa ?ycie, zmi?uj si? nad nami, Panie Jezu!
Ty, który wychodz?c z grobu o?wiecasz dzieje ludzko?ci, zmi?uj si? nad nami, Panie Jezu!
14. Jezus w grobie z?o?ony
(s?owa pokoju od m?odych dziewcz?t z Afryki Po?udniowej)
Po tych wydarzeniach, Józef z Arymatei ¡ poprosi? Pi?ata, aby móg? zabra? cia?o Jezusa. A Pi?at zezwoli?. Poszed? wi?c i zabra? Jego cia?o. Przyby? równie? i Nikodem ... i przyniós? oko?o stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali wi?c cia?o Jezusa i owin?li je w p?ótna razem z wonno?ciami (J 19, 38-40).
To by? pi?tkowy wieczór, kiedy rebelianci napadli na nasz? wiosk?, wzi?li wszystkich, których mogli wzi?? jako zak?adników, deportowali kogo si? da?o i ob?adowali nas tym, co zrabowali. Podczas drogi zabili wielu m??czyzn kulami lub no?ami. Kobiety zabrali do parku. Codziennie zn?cano si? nad nami na ciele i duszy. Odarte z ubra¨½ i godno?ci, by?y?my nagie, aby nie uciec. Z pomoc? ?aski pewnego dnia, gdy wys?ano nas po wod? nad rzek?, uda?o mi si? uciec. Nasza prowincja do dzi? jest miejscem ?ez i bólu. Kiedy Papie? przyby? na nasz kontynent, z?o?yli?my pod krzy?em Jezusa ubrania uzbrojonych m??czyzn, którzy nadal nas strasz?. W imi? Jezusa przebaczamy im wszystko, co nam uczynili. Prosimy Pana o ?ask? pokojowego i humanitarnego wspó??ycia. Wiemy i wierzymy, ?e grób nie jest miejscem ostatecznego spoczynku, ale ?e wszyscy jeste?my powo?ani do nowego ?ycia w niebieskim Jeruzalem.
Módlmy si?, mówi?c: zachowaj nas, Panie Jezu!
W nadziei, która nie zawodzi: zachowaj nas, Panie Jezu!
W ?wietle, które nie ga?nie: zachowaj nas, Panie Jezu!
W przebaczeniu, które odnawia serc: zachowaj nas, Panie Jezu!
W pokoju, który czyni nas b?ogos?awionymi: zachowaj nas, Panie Jezu!
Modlitwa ko¨½cowa (?14 podzi?kowa¨½¡±)
Panie Jezu, Odwieczne S?owo Ojca, dla nas sta?e? si? cisz?. A w ciszy, która prowadzi nas do Twojego grobu, jest jeszcze jedno s?owo, które chcemy Ci powiedzie?, my?l?c o przebytej z Tob? Drodze Krzy?owej: dzi?ki!
Dzi?ki, Panie Jezu, za ?agodno??, która pokonuje arogancj?.
Dzi?ki za odwag?, z jak? obj??e? krzy?.
Dzi?ki za pokój, który wyp?ywa z Twoich ran.
Dzi?ki, ?e da?e? nam Twoj? ?wi?t? Matk? jako nasz? Matk?.
Dzi?ki za mi?o??, któr? okaza?e? w obliczu zdrady.
Dzi?ki za to, ?e ?zy zamieni?e? w u?miech.
Dzi?ki za to, ?e ukocha?e? wszystkich, nie wykluczaj?c nikogo.
Dzi?ki za nadziej?, któr? wlewasz w godzinie próby.
Dzi?ki za mi?osierdzie, które leczy biedy.
Dzi?ki, ?e ogo?oci?e? si? ze wszystkiego, aby nas ubogaci?.
Dzi?ki, ?e przemieni?e? krzy? w drzewo ?ycia.
Dzi?ki za przebaczenie, które okaza?e? swoim zabójcom.
Dzi?ki, ?e pokona?e? ?mier?.
Dzi?ki, Panie Jezu, za ?wiat?o, które zapali?e? w naszych mrokach i godz?c wszelkie podzia?y uczyni?e? nas wszystkich bra?mi, dzie?mi tego samego Ojca, który jest w niebie:
Ojcze nasz
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.