Na KUL poci?giem z Krakowa
?Kiedy? poci?g, którym jecha? wyk?adowca KUL-u, ksi?dz Karol Wojty?a, spó?ni? si?.
Czekaj?cy na egzamin studenci ¨C wobec braku egzaminatora ¨C rozeszli si?. Pozosta? tylko jeden ksi?dz, który nie zna? Wojty?y ¨C nie chodzi? na jego wyk?ady, a do egzaminu przygotowywa? si? z po?yczonych notatek. Po dwóch godzinach wpad? niewiele starszy od zdaj?cego, zziajany Wojty?a. Ksi?dz ¨C student, ucieszony, ?e nie b?dzie zdawa? sam, zapyta?:
¨C?Ty te? na egzamin?
¨C?Na egzamin ¨C przytakn?? ksi?dz Wojty?a.
¨C?Facet si? spó?nia, wszyscy si? rozeszli, a ja czekam, bo musz? zdawa? dzisiaj ¨C wyja?ni? student.
¨C?A co, nie znasz Wojty?y? ¨C zapyta? nowo przyby?y.
¨C?Nie, nie chodzi?em na jego wyk?ady, mówili, ?e abstrakcyjne i bardzo trudne ¨C t?umaczy? student.
Od s?owa do s?owa rozmowa przekszta?ci?a si? w¡ powtórk? materia?u. ¨C? Jaki ty jeste? obkuty! Prosz? ci?, kiedy przyjdzie ksi?dz profesor, nie wchod? przede mn? na egzamin, bo po tobie na pewno oblej?. Jakie? by?o jego przera?enie, kiedy us?ysza?:
¨C?Daj indeks, jestem Wojty?a.
Ksi?dz-student zda? na czwórk? z plusem ¨C wspomina ówczesna studentka, Krystyna Sajdok ¨C a KUL-owska m?odzie?, która powtarza?a sobie t? opowie??, zapa?a?a do profesora Wojty?y wielk? sympati?¡± (anegdota o spó?nionym egzaminie prowadzonym przez Karola Wojty?? ¨C zaczerpni?ta zosta?a z ksi??ki ?Kwiatki Jana Paw?a II¡± autorstwa Janusza Poniewierskiego, Wydawnictwo Znak, Kraków 2002).
To tylko jedna z licznych i zabawnych opowie?ci jakie przekazywali sobie studenci Wojty?y. Filozof¨Cetyk s?yn?? z sytuacyjnego poczucia humoru, dystansu do siebie i daru nawi?zywania relacji ze swoimi uczniami.
Droga piesza i duchowa na KUL
Ksi?dz Karol Wojty?a prac? na Wydziale Filozoficznym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego rozpocz?? w pa?dzierniku 1954 roku. Nieca?e dwa lata pó?niej, zosta? kierownikiem Zak?adu i Katedry Etyki na Wydziale Filozofii. Mimo m?odego wieku mia? ju? tytu? doktora habilitowanego nadany na Wydziale Teologii Wszechnicy Krakowskiej. Z lubelsk? uczelni? by? zwi?zany przez kolejne ponad dwadzie?cia lat, a? do momentu wyboru na papie?a w pa?dzierniku 1978 roku. Wojty?a mia? w Lublinie oddanych przyjació? i uczniów, którzy w czasie wspólnych wakacyjnych wypraw nazywali go ?Wujkiem¡±. Jako wyk?adowca interesowa? si? swoimi studentami, niektórym pomaga? materialnie, jada? z nimi w sto?ówce akademickiej, czasami odwiedza? chorych studentów, lubi? zamieni? z nimi s?owo, zainteresowa? si? ich losem. Zwyk? mawia?: ?Ten, kto zajmuje si? etyk?, musi ?wiadczy? o poznawanym i wyk?adanym dobru¡±.
Wed?ug czasu krakowskiego
Cech? charakterystyczn? ksi?dza Wojty?y by?o to, ?e si? spó?nia?. Fakt ten zapami?ta?a mi?dzy innymi siostra Zofia Józefa Zdybicka, urszulanka szara, studentka KUL-u w drugiej po?owie lat 50. minionego wieku (obecnie s. prof. Zdybicka ma 97 lat).
?Pami?tam jak dzi?, zawsze mia? we wtorek na wpó? do dziewi?tej, ale dok?adnie by?a godzina za dwadzie?cia dziewi?ta, wchodzi troszk? pochylony, w p?aszczu, postawiony ko?nierz, takim wolnym, ci??kim krokiem do sali ksi?dz profesor Karol Wojty?a i mówi: ?Och przepraszam bardzo pa¨½stwa, ale ja jestem wed?ug czasu krakowskiego¡± (Z.J. Zdybicka, Centrum My?li Jana Paw?a II). Zdarza?o si?, ?e Wojty?a przychodzi? w ostatniej chwili na umówione spotkania, mia? si? spó?nia? nawet na ?luby, które jako kap?an celebrowa?. Jak wspomina?a s. Zdybicka, powodem jego zw?oki by?o przebywanie w innym czasie, w czasie modlitwy i kontemplacji.
W publikacji teoretyka literatury Stefana Sawickiego emerytowanego profesora KUL ?Umia? s?ucha?¡± zawartej w ksi??ce ?Obecno??. Karol Wojty?a - Jan Pawe? II w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Dar i odpowiedzialno??¡±, czytamy o sytuacji mieszkaniowej przyjezdnych profesorów. W latach 50. nocowa? by?o mo?na w hoteliku przy ulicy Szopena 29 w Lublinie. ?Warunki by?y raczej prymitywne: wspólna ?azienka, pokoje kilkuosobowe. Jeden tylko mniejszy (dawna s?u?bówka), przeznaczony dla jednej osoby. Ka?dy z profesorów najch?tniej by si? chcia? w nim zatrzyma?. Dochodzi?o nawet do k?ótni o ¡®pojedynk?¡¯. W hoteliku zatrzymywa? si? mi?dzy innymi doje?d?aj?cy co dwa tygodnie z Krakowa ks. doc. Karol Wojty?a. Prowadzi? wyk?ady z etyki. Zwróci?o moj? uwag? to, ?e nigdy nie ubiega? si? o ten osobny pokoik. Szed? zawsze tam, gdzie by?o wolne ?ó?ko, nie wybiera? ani miejsca ani osób, z którymi mia? przez kilka dni wspólnie mieszka?. By?a w tym jaka? naturalna zgoda na sytuacj?, która go spotyka, na zwyk?? codzienn? rzeczywisto??¡±.
Wojty?a d?ugie podró?e kolej? wykorzystywa? na prac?, na pisanie, na tworzenie. Bardzo sumiennie przygotowywa? si? do wyk?adów, zawsze opracowywa? skrypt. Zwraca? uwag? g?ównie na sens omawianych zagadnie¨½ w praktyce. Uwa?a?, ?e ?nie samo przyj?cie prawdy, ale ?wiadczenie o niej swoim ?yciem stanowi dopiero pe?ni?¡±. Czas podró?y wykorzystywa? równie? na modlitw?. ?Jak je?dzili?my poci?giem z Krakowa do Lublina, Wojty?a mówi? ró?aniec albo si? modli? w skupieniu, a ja wola?em towarzystwo i ?arty¡± ¨C opowiada? wspó?towarzysz Wojty?y, ksi?dz W?adys?aw Piwowarski.
Naukowiec i duchowny mia? w Lublinie swoje rytua?y. Po wyj?ciu z poci?gu pieszo kierowa? si? na uniwersytet, po drodze wst?powa? do Archikatedry Lubelskiej. Jako upami?tnienie tego zwyczaju, na murach Archikatedry ulokowana zosta?a p?askorze?ba przedstawiaj?ca papie?a Jana Paw?a II z tekstem b?ogos?awie¨½stwa: Niech Pan Bóg pob?ogos?awi parafii katedralnej w Lublinie, z któr? wi??e mnie tyle lat pami?ci, modlitwy na tym miejscu w okresie moich dojazdów do Katolickiego Uniwersytetu ¡¡±.
Z czasem Wojty?a znalaz? jeszcze inn? przysta¨½ na starym Mie?cie ¨C Bazylik? oo. Dominikanów przy ulicy Z?otej 9. Tam te? modli? si?, medytowa?, odprawia? Msze ?wi?te, jad? ?niadania wspólnie z ojcami i dopiero potem, Krakowskim Przedmie?ciem szed? na uczelni?. Podczas pobytów w Lublinie nocowa? równie? w Klasztorze Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej przy ulicy Narutowicza.
Zielone spodnie i popularno??
Cztery lata po rozpocz?ciu wyk?adów na KUL-u, jesieni? 1958 r., przyj?? sakr? biskupi?. Mimo kolejnych godno?ci ko?cielnych i zwi?zanych z nimi obowi?zków, nie zrezygnowa? z pracy dydaktycznej i naukowej. Cz??? seminariów i spotka¨½ naukowych odbywa?a si? odt?d z konieczno?ci w Krakowie, a studenci przyje?d?ali tam na jego koszt. ?Od czasu biskupstwa nie odbiera? pensji na KUL i te pieni?dze przeznacza? na stypendia dla studentów oraz na dojazdy swoich uczniów do Krakowa. Pensj? z listopada 1978 r. przekaza?em studentom mówi?c, ?e mam dla nich dwie wiadomo?ci dobr? i z??: z??, ?e to ju? ostatnie stypendium i dobr?, ?e to stypendium papieskie¡± ¨C wspomina by?y rektor KUL-u ks. prof. Andrzej Szostek, ucze¨½ Karola Wojty?y, który w jego imieniu rozdziela? pieni?dze na stypendia.
Wielu studentów, wspó?pracowników i przyjació? lubelskiego Profesora wspomina Go jako cz?owieka skromnego i bezpo?redniego. Takiego, który skraca dystans w kontaktach i rozmowach, takiego, który mimo coraz wa?niejszych obowi?zków i funkcji obejmowanych w hierarchii ko?cielnej pozostaje tak samo zwyczajny i przyjacielski, cho? bardzo wymagaj?cy, niebywale inteligentny, stanowczy i pomimo trudnych form przekazu, popularny w ?rodowisku akademickim. Towarzyszy?a mu s?awa wyk?adowcy, etyka i mistyka poruszaj?cego trudne tematy, b?d?ce novum w polskim Ko?ciele. Cenili go studenci. Jak wspomina? ?p. prof. Jerzy Ga?kowski, cho? Karol Wojty?a na co dzie¨½ mia? ?zniszczone r?kawy od sutanny, zniszczone zielone spodnie, podniszczone buty, to jednak skupia? wokó? siebie m?odzie? akademick?. Nale?a? do najbardziej popularnych wyk?adowców. W najwi?kszej Sali ¨C nr 33 ¨C na Jego wyk?adach by? zawsze t?ok. Siedzieli?my na parapetach okien, obok podium, przy którym sta? Ksi?dz Wojty?a, po prostu na pod?odze, stali?my pod ?cianami. Na wyk?ady przychodzili równie? studenci innych wydzia?ów¡± (J. Ga?kowski, ?M?dro?? i mi?o??¡±, w ?Obecno??. Karol Wojty?a¡¡±).
W artykule wykorzystano w?tki zawarte w ksi??ce Bart?omieja Gapi¨½skiego ?Karol Wojty?a na tle kultury epoki. Lata krakowskie 1938-1978¡±.
Monika Stojowska / KUL
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.