杏MAP导航

Szukaj

Siostra Renata Jurczak Siostra Renata Jurczak 

Siostra Renata Jurczak, Charków: Pan Bóg pokaza? nam, ?e jest z nami

Nad miastem lata?y samoloty, wokó? by?a panika, a my by?y?my wraz z niemowl?tami i dzie?mi w domu i nie wiedzia?y?my, co robi? – wspomina wydarzenia sprzed roku siostra Renata Jurczak kieruj?ca Domem Samotnej Matki ?Nadzieja” w Charkowie. Orionistka dodaje, ?e teraz jest ju? inaczej, cho? jest to nadal ?ycie po?ród bombardowań i niepewno?ci.

Jaros?aw Krawiec OP, Krzysztof Dudek SJ – Watykan

Prawie rok temu ca?a placówka musia?a ewakuowa? si? do Polski. Misjonarka wspomina, ?e zabrak?o wówczas miejsc w autobusach i wraz z innymi zakonnicami zosta?a na miejscu. Tego samego dnia niespodziewanie zadzwoni? biskup i pos?a? ksi?dza, by oprawi? dla sióstr Eucharysti?. Wówczas, jak zaznacza siostra Renata, wydarzy? si? ma?y cud.

Pan Bóg pokaza? nam, ?e jest z nami

?Ksi?dz odprawi? Msz? i nie mia?y?my ?adnego naczynia, w którym mog?yby?my schowa? Pana Jezusa do tabernakulum. W końcu przynios?y?my z przedszkola tak? malutk?, czerwon? miseczk?, w której jad?y dzieci i ksi?dz schowa? Pana Jezusa w tej miseczce do tabernakulum. To by? niesamowity cud. Pan Bóg nam powiedzia?: «Ja jestem z wami. Wy siedzicie w piwnicy, w wilgoci i po?ród ple?ni, a Ja pozostaj? z wami w czerwonej maleńkiej miseczce, a nie z?otym kielichu» - mówi Radiu Watykańskiemu siostra Renata. – Trudno powiedzie?, ?e cz?owiek przyzwyczaja si? do tej sytuacji, ale na pewno jest zupe?nie inaczej. Nie ma ju? paniki i chaosu. Nauczyli?my si?cz??ciowo ?y? w tej wojennej rzeczywisto?ci. Du?o si? modlimy i Pan Bóg pomaga. Cho?, nie powiem, ?e jest ca?kowity pokój serca.Modlimy si? du?o za ?o?nierzy walcz?cych na pierwszej linii frontu. Jest tam du?o naszych znajomych. Anga?ujemy si? te? w pomoc ludziom, bo sytuacja jest trudna. Wprawdzie w sklepach jest wszystko, ale ceny s? ogromne, a ludzie nie maj? pracy. I to jeszcze nie jest najstraszniejsze, ?e przez brak zatrudnienia nie maj? pieni?dzy, ale nade wszystko ci??y im to psychicznie; zw?aszcza jest to trudne dla m??czyzn czuj?cych odpowiedzialno?? za utrzymanie rodziny. Po pomoc przychodz? ludzie, którzy byli wcze?niej dobrze usytuowani. Kiedy? mieli dobr? prac?, a w tej chwili musz? sta? w kolejce prosz?c o makaron czy konserw?.“

Siostra Renata Jurczak dodaje, ?e w Charkowie wci?? nie jest bezpiecznie. Przed kilkoma dniami rakieta uderzy?a kilkaset metrów od ich domu. Ta sytuacja szczególnie odbija si? na dzieciach.

?Dzieci si? boj?, jak s?ycha? bombardowanie. Jednak powiedzia?abym, ?e s? szcz??liwe. My robimy wszystko, ?eby zmniejszy? ich stres. Organizujemy dla nich ró?ne zaj?cia sportowe i artystyczne, a tak?e lekcje. Nade wszystko za? s? z nimi ich mamy – mówi orionistka. - Cho? robimy, co w naszej mocy, to jednak w dzieciach jest strach. S? te? chwile rado?ci, zw?aszcza gdy ?wi?tujemy urodziny czy imieniny. Dodam jeszcze, ?e dzieci przepi?knie si? modl? podczas Mszy. Wcze?niej te modlitwy by?y zupe?nie inne. Dzieci modli?y si?, ?eby Pan Bóg podarowa? im auto albo ?eby mama im co? kupi?a… takie zwyczajne dzieci?ce modlitwy. W tej chwili to wygl?da zupe?nie inaczej. Dzieci si? modl? o to, ?eby bomba nie spad?a, ?eby domu nie rozwali?o, ?eby ich mama i oni prze?yli. Modl? si? te? bardzo za ?o?nierzy.Jest wi?c niesamowity wyd?wi?k ich prze?y? w modlitwie, tak?e w ich rysunkach.“

Orionistkom prowadz?cym w czasie wojny Dom Samotnej Matki w Charkowie mo?na pomóc:

 

Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.

22 lutego 2023, 15:23