杏MAP导航

?Nasi wolontariusze z organizacji De Paul, która równie? nale?y do wincentyńskiej rodziny, je?dzili do wiosek Moszczun i Zahalcy w obwodzie kijowskim, rozdaj?c tam zestawy ?ywno?ci (…). Pewnego razu pojecha?am z nimi z my?l?, jak mog?yby?my pomóc osobom, które ucierpia?y na tej wojnie (…). Niemal na końcu wsi, jedna kobieta, pani Olya, zaprosi?a nas do siebie, pokazuj?c, jak wygl?da jej zrujnowany dom, oraz powiedzia?a: «co? by?my ju? tutaj odbudowali, ?eby móc tutaj na powrót ?y?, bo nie mamy naprawd? gdzie mieszka?, ale nie posiadamy odpowiednich ?rodków… Gdyby?my mieli jakie? materia?y, mogliby?my ju? co? robi?» – mówi s. Meshko. – Jej s?owa sta?y si? dla mnie ?wiat?em i od razu poj??am, ?e je?li zrozumiemy ich potrzeby, czego chc?, wówczas b?dzie nam o wiele ?atwiej im pomaga? (…). Zaraz nast?pnego dnia rozeznali?my, jak mo?emy to zrobi?, w jaki sposób, oraz zamówili?my to, o co nas ci ludzie poprosili (…). Gdy pojechali?my ponownie do wioski Zahalcy, od razu jedna kobieta do nas podesz?a i spyta?a: «czy mo?ecie jeszcze w jaki? inny sposób pomóc, ni? tylko daj?c jedzenie?». I to dla nas by?o takim wezwaniem, bo w?a?nie dlatego przyjechali?my: popatrze?, spotka? si?; a Bóg nam pos?a? osob? mówi?c? wprost, czego potrzebuje (…). Tego dnia widzieli?my si? jeszcze z 5 rodzinami, które tak?e pragn??y odbudowa? swoje domy.“