Mobilizacja chrze?cijan na rzecz najubo?szych w Aleppo
?ukasz So?niak SJ ¨C Watykan
Przed wojn? Aleppo by?o najbardziej zaludnionym miastem w Syrii, nawet bardziej ni? stolica Damaszek. Dzi? po dawnej ?wietno?ci nie pozosta? nawet ?lad. Ponad 4,5 milionowe w 2010 r. miasto, obecnie ma nieca?e 2 mln mieszka¨½ców. Wystarczy przyjrze? si? budynkom, aby dostrzec, jak wiele mieszka¨½ jest opuszczonych. Przybywaj?c do miasta od pó?nocy od razu wida? niszczycielskie skutki wojny ¨C zbombardowane i zniszczone budynki.
Najwi?kszy dramat dotkn?? stare miasto, dzielnic? wpisan? na list? ?wiatowego dziedzictwa UNESCO, która praktycznie ju? nie istnieje. Stare miasto znalaz?o si? bowiem pod ostrza?em wszystkich stron konfliktu. Póki co niewiele uda?o si? tam odbudowa?. Gruz wci?? zalega na poboczach dróg, co uniemo?liwia komunikacj?. W?skie uliczki tej dzielnicy zasypane s? kamieniami i stertami ?mieci.
Pochodz?cy z Argentyny ks. Hugo Fabian Alvaniz mieszka w najbiedniejszej dzielnicy Aleppo, która podczas obl??enia by?a tzw. ?czerwon? stref?¡± ¨C nikt nie móg? do niej wej??, ani jej opu?ci?, ze wzgl?du na punkty kontrolne i snajperów rozstawionych na dachach budynków. Ks. Alvaniz wspólnie z miejscowymi chrze?cijanami odbudowa? ko?ció? i stopniowo stara si? odradza? parafi?. Ka?dego dnia, w zaadaptowanych ko?cielnych piwnicach, wolontariusze przyjmuj? dzieci i pomagaj? im w odrabianiu lekcji. Dodatkowo szyj? ubrania i gotuj? posi?ki dla potrzebuj?cych. Parafia pomaga ??cznie ponad 1200 rodzinom. Mówi ks. Hugo Fabian Alvaniz.
W Aleppo istnieje tak?e stowarzyszenie ?Kropla mleka¡±, prowadzone przez Ojców Marystów. Swoj? siedzib? ma w jednej z w?skich uliczek Aleppo. Z zewn?trz przypomina sklepow? witryn?. W ?rodku pracuje dwóch m?odych m??czyzn ubranych w niebieskie bluzy. Co miesi?c dostarczaj? do 3 tys. rodzin z ma?ymi dzie?mi po kilogramie mleka w proszku i skondensowanego mleka dla niemowl?t. To niezwykle wa?na pomoc, dlatego, ?e mleko jest poza zasi?giem wi?kszo?ci mieszka¨½ców. Kilogram mleka w proszku kosztuje tu 12 tys. funtów syryjskich, a ?rednia pensja to oko?o 65-70 tys. St?d stowarzyszenie jest bardzo ostro?ne w swoich dzia?aniach. Ka?dy beneficjent jest rejestrowany, aby nikt nie móg? otrzyma? wi?cej nad przydzia?ow? ilo??, a ka?da przekazywana paczka jest otwierana, aby zapobiec odsprzeda?y, gdy? przy tej cenie mleko w proszku to miejscowe ?bia?e z?oto¡±.
W pomoc najubo?szym w??czaj? si? tak?e miejscowi Ormianie. Przed swoj? katedr? ormia¨½scy prawos?awni codziennie rozdaj? potrzebuj?cym gor?ce posi?ki. Wi?kszo?? beneficjentów nale?y do spo?eczno?ci ormia¨½skiej, ale biednych nie pyta si? tu o wyznanie: pomaga si? ka?demu, kto jest g?odny. Wolontariusze przygotowuj? nawet ormia¨½skie specja?y, które nast?pnie s? pakowane i rozdawane przed drzwiami katedry, gdzie czeka na nie ka?dego dnia spore grono emerytów. Dla nich ten czas jest te? okazj? do spotkania i pogaw?dek. Wi?kszo?? jest porz?dnie ubrana, uczesana i nie wygl?da jak osoby znajduj?ce si? w wielkiej n?dzy. ?Prawdziwa bieda si? nie narzuca i nie reklamuje. Przychodz? po pomoc, ale nie aby ?ebra?¡± ¨C wyja?nia jeden z ormia¨½skich zakonników. Wiele z tych osób przed wojn? by?a dobrze sytuowana, jednak po dziesi?ciu latach konfliktu i pi?ciu latach kryzysu nie maj? nic. Na pierwszym pi?trze katedry wspólnota ormia¨½ska otworzy?a równie? sierociniec dla 38 ch?opców i dziewcz?t w wieku od 8 do 22 lat.
Niedaleko katedry ormia¨½skiej pomaga równie? grecki ko?ció? prawos?awny. Kolejka ludzi zaczyna si? na chodniku: w ?rodku rozdawane s? paczki i wsparcie finansowe dla potrzebuj?cych rodzin. Wolontariusze otrzymali w?a?nie dostaw? ciep?ych butów na zim?. ?Dajemy ludziom pieni?dze, których potrzebuj? np. na op?acenie pr?du ¨C wyja?nia jeden z wolontariuszy. ¨C Pr?d tutaj kupuje si? na ampery. Jeden kosztuje 15 tys. syryjskich funtów, co wystarcza na zapalenie kilku ?arówek, ale nie na w??czenie piekarnika czy pralki¡±. Prawos?awni codziennie wydaj? te? 800 posi?ków, g?ównie starszym osobom. ?Najm?odsi st?d wyjechali, starsi próbuj? przetrwa?¡± ¨C wyja?niaj? wolontariusze. W Aleppo przed wojn? mieszka?o 300 tys. chrze?cijan, teraz pozosta?o ich tylko 20 tys. Pomoc Ko?cio?ów ma wi?c fundamentalne znaczenie dla miejscowej ludno?ci
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.