Mjanma: 100 dni ciszy. Wci?? brak pomocy po trz?sieniu ziemi
ks. Marek Weresa – Watykan
Zapomniani przez ?wiat
Wed?ug Caritas Internationalis, która dzia?a w regionie za po?rednictwem niemieckiej Caritas, sytuacja pozostaje krytyczna. Wojna domowa, trwaj?ca od czasu zamachu stanu, skutecznie blokuje szlaki pomocy. Obie strony konfliktu – re?im wojskowy i opozycja – wstrzymuj? dostawy ?ywno?ci i leków, wykorzystuj?c tragedi? jako narz?dzie walki. ??wiat zapomnia? o Birmie. Mo?e dlatego, ?e tragedia nie przekroczy?a jej granic. Ale ludzie tu nadal umieraj?” - mówi o. José Estêvão Magro z organizacji New Humanity International.
?ycie w ruinach
W regionie Mandalay ludzie mieszkaj? w gruzach i prowizorycznych obozach. Brakuje wszystkiego – dachu nad g?ow?, wody, leków, ?rodków czysto?ci. Budynki rz?dowe s? odbudowywane, ale dzielnice mieszkalne przypominaj? pola ruin. Pomoc publiczna nie dociera.
?Ulice s? zniszczone, domy zawalone. Mieszkańcy ?yj? w polowych warunkach bez jakiegokolwiek wsparcia” - relacjonuje o. Magro.
Jedyny punkt oparcia
W obliczu braku reakcji w?adz, Ko?ció? lokalny pozostaje jedynym realnym ?ród?em pomocy. Parafie, klasztory i szko?y katolickie – same cz?sto zniszczone – organizuj? wsparcie dla najbardziej potrzebuj?cych. ?Archidiecezja Mandalay dzieli si? tym, co ma – nawet je?li sama nie ma wiele” - mówi misjonarz.
Oprócz dostarczania ?ywno?ci, duchowni i wolontariusze opiekuj? si? dzie?mi, próbuj?c cho? na chwil? oderwa? je od traumy i chaosu.
Cisza, która boli
Trudno oszacowa? dok?adn? liczb? osób w obozach. Jedno jest pewne: bez mi?dzynarodowej mobilizacji mieszkańcy Birmy pozostan? sami, porzuceni na gruzach swoich domów i marzeń.
Ko?ció? wzywa do solidarno?ci. Potrzeba podstawowych ?rodków: wody, ?ywno?ci, lekarstw, schronienia. Ale potrzeba te? czego? wi?cej – pami?ci i dzia?ania.
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.