Papie? do uczestnik¨®w spotkania Ekonomia Franciszka
Powo?anie Asy?u
?Franciszku id?, odbuduj mój dom, który jak widzisz, znajduje si? w ruinie¡±. To by?y s?owa, które poruszy?y m?odego Franciszka i które staj? si? szczególnym apelem dla ka?dego z nas. Kiedy czujecie si? wezwani, w??czeni i stajecie si? uczestnikami ?normalno?ci¡± do zbudowania, wiecie, ?e powiedzenie ?tak¡±, daje nadziej?. Wiem, ?e zaakceptowali?cie od razu to zwo?anie, poniewa? jeste?cie zdolni do zobaczenia, przeanalizowania i do?wiadczenia, ?e nie mo?emy i?? naprzód w ten sposób. Pokaza? to wyra?nie poziom poparcia, zapisów oraz samego uczestnictwa w tym pakcie, który przekroczy? wszelkie wyobra?enia. Ukazali?cie wra?liwo?? i szczególne zatroskanie, aby podj?? kluczowe problemy, które nas niepokoj?. Uczynili?cie to w szczególnej perspektywie: ekonomii, która jest obszarem waszych bada¨½, studiów i dzia?ania. Wiecie, ?e konieczna jest nowa narracja ekonomiczna. Przynagla odmienna narracja ekonomiczna ¨C pozostaje pilnym podj?cie odpowiedzialno?ci za to, ?e «aktualny system ?wiatowy jest nierównowa?ny z ró?nych punktów widzenia» i uderza w nasz? siostr? ziemi?, tak bardzo sponiewieran? i ogo?acan?, razem z najbiedniejszymi i najbardziej wykluczonymi. Razem id?: ty ogo?acasz ziemi?, co powoduje, ?e jest wielu biednych i wykluczonych. Oni s? pierwszymi pokrzywdzonymi¡ i tak?e pierwszymi zapomnianymi.
Uwa?ajcie jednak, aby nie da? si? przekona?, ?e jest to jedynie przej?ciowe wspólne zainteresowanie. Reprezentujecie co? znacznie wi?cej ni? p?ytkie i krótkotrwa?e ?zamieszanie¡±, które mo?na z czasem u?pi? lub wyciszy?. Je?li nie chcemy, aby tak si? sta?o, jeste?my wezwani do wywarcia konkretnego wp?ywu na wasze miasta i uniwersytety, na prac? i zwi?zki zawodowe, na przedsi?biorstwa i ruchy, na urz?dy publiczne i prywatne firmy z m?dro?ci?, zaanga?owaniem i przekonaniem, aby dotrze? do sedna i serca, gdzie tematy i paradygmaty s? opracowywane i ustalane. To wszystko pobudzi?o mnie do zaproszenia was do realizacji tego paktu. Powaga aktualnej sytuacji, któr? pandemia Covid jeszcze bardziej uwypukli?a, wymaga odpowiedzialnego u?wiadomienia sobie tego wszystkiego przez wszystkie czynniki spo?eczne, przez nas wszystkich, po?ród których wy macie rol? pierwszoplanow?: skutki naszych dzia?a¨½ i decyzji dotkn? was w pierwszej kolejno?ci, dlatego nie mo?ecie pozostawa? na zewn?trz miejsc, gdzie rodzi si?, nie mówi? wasza przysz?o??, ale wasza tera?niejszo??. Nie mo?ecie opu?ci? miejsc, gdzie rodzi si? tera?niejszo?? i przysz?o??. Albo si? w??czycie, albo historia przejdzie ponad wami.
Nowa kultura
Potrzebujemy zmiany, chcemy zmiany, d??ymy do zmiany. Problem rodzi si? wtedy, kiedy przekonujemy si?, ?e na wiele trudno?ci, które nas dotykaj?, nie posiadamy konkretnych i w?a?ciwych odpowiedzi; raczej, zdajemy sobie spraw? z cz?stkowo?ci analiz i diagnoz, które powoduj? zablokowanie wszelkich mo?liwych rozwi?za¨½. W istocie, brakuje nam kultury potrzebnej, aby zdecydowa? si? i pobudzi? do otwarcia odmiennych wizji, odciskaj?cych typ my?lenia, rodzaj polityki, rodzaj programów edukacyjnych, a tak?e brakuje nam duchowo?ci, która nie daje si? zamkn?? przez jedyn? dominuj?c? logik?. Je?li pilne jest znalezienie odpowiedzi, niezb?dne pozostaje wzrastanie i wspieranie grup decyzyjnych zdolnych do wypracowania kultury, uruchomienia procesów ¨C nie zapominajcie tego s?owa; uruchomienie procesów, poszerzenie horyzontów, tworzenie wspó?uczestnictwa¡ Wszelki wysi?ek, aby zarz?dza?, troszczy? si? i ulepsza? nasz wspólny dom, je?li ma to by? skuteczny wymaga zmiany «stylów ?ycia, modeli produkcji i konsumpcji, umocnienia struktur w?adzy, które kieruj? spo?ecze¨½stwem» . Bez uczynienia tego, nic nie zrobicie.
Potrzebujemy grup rz?dz?cych o nastawieniu wspólnotowym i instytucjonalnym, które b?d? mog?y podj?? problemy bez pozostawania wi??niami samych siebie lub swoich frustracji, zdolnych stawi? czo?a poddaniu si? ¨C cz?sto nie?wiadomemu ¨C tym sposobom my?lenia (ideologiom), które prowadz? od usprawiedliwiania oraz parali?u wszelkich dzia?a¨½ w obliczu niesprawiedliwo?ci. Przypominamy sobie np., jak dobrze zauwa?y? Benedykt XVI, ?e g?ód «nie tyle zale?y od niedostatku materialnego, ile bardziej od niedostatku zasobów spo?ecznych, z którego najwa?niejszy jest ten natury instytucjonalnej». Je?li b?dziecie zdolni do rozwi?zania tego, b?dziecie mieli otwart? drog? do przysz?o?ci. Powtarzam my?l Papie?a Benedykta: g?ód «nie tyle zale?y od niedostatku materialnego, co bardziej od niedostatku zasobów spo?ecznych, z których najwa?niejszy jest ten natury instytucjonalnej».
Kryzys spo?eczny oraz ekonomiczny, który wielu znosi na w?asnej skórze i który obci??a tera?niejszo?? oraz przysz?o?? w opuszczeniu i wykluczeniu wielu dzieci oraz m?odych, a tak?e ca?ych rodzin nie pozwala, by?my stawiali interesy grupowe ponad dobrem wspólnym. Powinni?my powraca? cz??ciej do mistyki dobra wspólnego. W tym znaczeniu, pozwólcie, ?e podejm? zadanie, które zaproponowali?cie jako metodologi? dla zdrowego i rewolucyjnego rozwi?zania konfliktów. Podczas tych miesi?cy dzielili?cie si? ró?nymi refleksjami i wa?nymi teoretycznymi wskazaniami. Spotykali?cie si? wokó? 12 tematów (nazwali?cie je ?wioskami¡±): 12 tematów do debaty, dyskusji i okre?lenia praktycznych rozwi?za¨½. Do?wiadczyli?cie tak wa?nej kultury spotkania, która jest przeciwna modnej kulturze wykluczenia. Ta kultura spotkania pozwala wielu g?osom zebra? si? przy jednym stole, aby dialogowa?, podejmowa? refleksj?, dyskutowa? oraz tworzy? w wieloaspektowej perspektywie ró?ne wymiary i odpowiedzi na globalne problemy, które dotykaj? naszych narodów i naszych demokracji. Jak trudno jest pod??a? w stron? realnych rozwi?za¨½ kiedy jest si? znies?awianym, obra?anym i wy??czanym poza kontekst rozmówc?, który nie my?li tak, jak my! To znies?awianie, obra?anie i wy??czanie poza kontekst rozmówcy, który nie my?li tak jak my jest sposobem na tchórzliwe bronienie decyzji, które powinienem podj??, aby rozwi?za? wiele problemów. Nie zapominajmy nigdy, ?e «ca?o?? to wi?cej ni? cz??ci, i jest to tak?e wi?cej ni? ich zwyk?a suma» , i ?e «ca?o?ciowa suma indywidualnych interesów nie jest nigdy w stanie stworzy? lepszego ?wiata dla ca?ej ludzko?ci».
To zadanie spotkania ponad wszelkimi uprawnionymi ró?nicami jest fundamentalnym krokiem do jakiejkolwiek transformacji, która pomo?e da? ?ycie nowej mentalno?ci kulturowej, a zatem równie? ekonomicznej, politycznej i spo?ecznej; poniewa? nie b?dzie mo?liwe zaanga?owanie w wiele spraw jedynie wed?ug jednej teoretycznej lub indywidualnej perspektywy bez ducha, któr? j? o?ywia, bez niektórych motywacji wewn?trznych, które nadaj? sens, bez wspó?uczestnictwa i zakorzenienia, daj?cych tchnienie dzia?aniu osobistemu i wspólnotowemu.
W ten sposób przysz?o?? b?dzie szczególnym czasem, w którym poczujemy wezwanie do uznania pilno?ci i pi?kna wyzwania, które staje przed nami. Czasem, który przypomni nam, ?e nie jeste?my skazani na modele ekonomiczne skupiaj?ce swoje interesy bezpo?rednio na korzy?ciach mierzonych miar? jednostki oraz w poszukiwaniu podobnych polityk spo?ecznych ignoruj?cych koszty ludzkie, spo?eczne i ?rodowiskowe. To tak jak by?my liczyli na absolutne, nieograniczone i neutralne mo?liwo?ci zasobów. Nie, nie jeste?my zmuszeni do kontynuowania dalszego dopuszczania i tolerowania milczenia w naszych postawach, «?e niektórzy czuj? si? bardziej ludzcy ni? inni, jakby narodzili si? z wi?kszymi prawami» lub przywilejami, aby cieszy? si? zagwarantowanym posiadaniem okre?lonych dóbr lub podstawowych us?ug. Nie wystarczy równie? opiera? si? na szukaniu pó??rodków w trzecim sektorze lub w modelach pomocowych. Chocia? ich dzia?alno?? jest bardzo wa?na, nie zawsze s? one zdolne do zmierzenia si? z aktualnymi strukturalnymi nierówno?ciami, które uderzaj? w najbardziej wykluczonych i bez z?ej woli, utrwalaj? niesprawiedliwo?ci, które chc? zwalcza?. W istocie, nie chodzi jedynie i wy??cznie o wychodzenie naprzeciw podstawowym potrzebom naszych braci. Trzeba przyj?? strukturalnie, ?e ubodzy maj? odpowiedni? godno??, aby uczestniczy? w naszych spotkaniach, bra? udzia? w naszych dyskusjach oraz zanosi? chleb do swoich domów. I to jest o wiele wi?cej ni? wychodzenie z pomoc?: mówimy o nawróceniu i przekszta?ceniu naszych priorytetów oraz miejsca drugiego w naszych politykach i naszym porz?dku spo?ecznym.
W pe?ni XXI wieku, «nie chodzi ju? po prostu o zjawisko wykorzystywania lub opresji, ale o co? nowego: poprzez wykluczenie uderza si? w same korzenie wspó?uczestnictwa w spo?ecze¨½stwie, w którym si? ?yje, bo ju? nie tylko pozostaje si? w slumsach, na peryferiach, lub bez pr?du, ale ca?kowicie na zewn?trz». Zwró?cie na to uwag?... "Poprzez wykluczenie uderza si? w same korzenie przynale?no?ci do spo?ecze¨½stwa, w którym si? ?yje, bo ju? nie tylko pozostaje si? w slumsach, na peryferiach, bez pr?du, ale ca?kowicie na zewn?trz". Jest to kultura wykluczenia, która nie tylko wy??cza, ale zmusza do ?ycia we w?asnym wykluczeniu, czyni?c niewidocznymi poza murem oboj?tno?ci i komfortu. Pami?tam, jak pierwszy raz zobaczy?em zamkni?t? dzielnic?: nie wiedzia?em, ?e istniej?. To by?o w 1970 roku. Musia?em uda? si? z wizytacj? do kilku nowicjatów Towarzystwa, dotar?em do pewnej miejscowo?ci, a nast?pnie, kiedy szed?em przez miasto, powiedziano mi: "Nie mo?esz i?? do tej cz??ci, bo to jest dzielnica zamkni?ta". Wewn?trz by?y mury, a w ?rodku by?y domy, ulice, ale zamkni?te: czyli dzielnica, która ?y?a w oboj?tno?ci. Uderzy?o mnie to bardzo, kiedy zobaczy?em to... Ale potem to ros?o, ros?o, ros?o... i by?o wsz?dzie. Ale pytam ci?: czy twoje serce jest jak zamkni?ta dzielnica?
Pakt z Asy?u
Nie mo?emy sobie pozwoli? na dalsze odk?adanie pewnych spraw na pó?niej. To ogromne i nagl?ce zadanie wymaga hojnego zaanga?owania w sferze kulturowej, w kszta?ceniu akademickim i badaniach naukowych, bez gubienia si? w intelektualnych modach czy w ideologicznych pozach, które s? wyspami, oddzielaj?cymi nas od ?ycia i konkretnego cierpienia ludzi. Nadszed? czas, drodzy m?odzi ekonomi?ci, przedsi?biorcy, pracownicy i liderzy biznesu, czas, aby odwa?y? si? na ryzyko pobudzana i rozwijania modeli rozwoju, post?pu i zrównowa?onego wzrostu, w których ludzie, a zw?aszcza ci wykluczeni (a w?ród nich tak?e siostra ziemia), przestan? by? - w najlepszym wypadku - jedynie nominaln?, techniczn? lub funkcjonaln? obecno?ci?, a stan? si? twórcami swojego ?ycia w ca?o?ci tkanki spo?ecznej. To nie jest rzecz nominalna: ?e s? biedni, wykluczeni... Nie: to nie jest obecno?? nominalna, nie jest techniczna ani funkcjonalna. Nie: nadszed? czas, aby stali si? oni bohaterami swojego ?ycia w ca?o?ci tkanki spo?ecznej. Nie my?lmy za nich, my?lmy razem z nimi: pami?tajcie o dziedzictwie O?wiecenia, ilustracji, o o?wieconych elitach. Wszystko dla ludzi, nic z lud?mi. I to nie dzia?a. Nie my?limy za nich, tylko z nimi. Od nich uczmy si? rozwija? modele ekonomiczne, które b?d? korzystne dla wszystkich, poniewa? podej?cie strukturalne i decyzyjne b?dzie wyznaczone przez integralny rozwój cz?owieka, tak dobrze wypracowany przez nauczanie spo?eczne Ko?cio?a. Polityka i ekonomia nie mog? «poddawa? si? dyktatowi i skuteczno?ciowemu paradygmatowi technokracji.
My?l?c dzisiaj o wspólnym dobru, niezaprzeczalnie potrzebujemy, aby polityka i gospodarka, trwaj?c w dialogu, zdecydowanie s?u?y?y ?yciu, zw?aszcza ?yciu ludzkiemu». Bez tego postawienia w centrum i tego ukierunkowania pozostaniemy wi??niami alienuj?cego kr?gu, który b?dzie utrwala? jedynie dynamik? degradacji, wykluczenia, przemocy i polaryzacji: «Ka?dy program, opracowany w celu zwi?kszenia produkcji, nie ma ostatecznie ?adnej innej racji ni? s?u?ba osobie. Jego funkcj? jest zmniejszanie nierówno?ci, walka z dyskryminacj?, wyzwolenie cz?owieka z niewoli. [...] Nie wystarczy zwi?ksza? wspólnego bogactwa, aby by?o ono równo dzielone - nie, to nie wystarczy - nie wystarczy promowanie techniki, aby ziemia sta?a si? bardziej ludzka do zamieszkania» : to te? nie wystarczy.
Perspektywa integralnego rozwoju cz?owieka jest dobr? nowin? która potrzebuje prorokowania i wprowadzania w ?ycie - i nie s? to marzenia: to jest droga - dobra nowina do prorokowania i wprowadzania w ?ycie, poniewa? proponuje ona, aby?my odnale?li si? jako ludzko?? na bazie tego, co najlepsze w nas samych: marzeniem Boga jest aby?my przej?li si? bratem, i to bratem najs?abszym (por. Rdz 4, 9). «Miara cz?owiecze¨½stwa jest okre?lona zasadniczo w relacji do cierpienia i do cierpi?cego. Ta miara cz?owiecze¨½stwa. Dotyczy to zarówno jednostki, jak i spo?ecze¨½stwa»; jest to miara, która musi wcieli? si? tak?e w nasze decyzje i modele ekonomiczne.
Dobrze b?dzie je?li pozwolimy wybrzmie? s?owom ?wi?tego Paw?a VI który pobudzany pragnieniem, ?eby przes?anie Ewangelii kierowa?o wszystkimi ludzkimi realiami, pisa?: «Rozwój nie sprowadza si? jedynie do wzrostu gospodarczego. Aby rozwój by? autentyczny, powinien by? integralny, co oznacza promocj? ka?dego cz?owieka i ca?ego cz?owieka. [...] ka?dego cz?owieka i ca?ego cz?owieka. Nie zgadzamy si? na oddzielenie rozwoju gospodarczego od ludzkiego, rozwoju od cywilizacji, w któr? jest on w??czony. Dla nas liczy si? cz?owiek, ka?dy cz?owiek, ka?da grupa ludzi, a? po ca?? ludzko??».
W tym znaczeniu, wielu z was b?dzie mia?o mo?liwo?? dzia?ania i wp?ywania na decyzje makroekonomiczne, gdzie stawk? jest los wielu narodów. Te scenariusze potrzebuj? równie? przygotowanych ludzi, "roztropnych jak w??e i nieskazitelnych jak go??bie" (Mt 10, 16), zdolnych «czuwa? nad zrównowa?onym rozwojem krajów i unika? dusz?cego podporz?dkowywania ich systemom kredytowym, które, dalekie od promowania post?pu, poddaj? ich mieszka¨½ców mechanizmom wi?kszego ubóstwa, wykluczenia i zale?no?ci». Same systemy kredytowe s? drog? do ubóstwa i zale?no?ci. Ten uzasadniony protest wymaga stymulowania i towarzyszenia modelowi mi?dzynarodowej solidarno?ci, który uznaje i szanuje wzajemn? zale?no?? pomi?dzy narodami oraz opowiada si? za mechanizmami kontrolnymi, zdolnymi do unikania wszelkiego rodzaju podporz?dkowania, a tak?e nadzorowania promocji krajów znajduj?cych si? w najtrudniejszej sytuacji i krajów rozwijaj?cych si?. Ka?dy naród jest wezwany, aby sta? si? twórc? swojego losu oraz losu ca?ego ?wiata.
Drodzy m?odzi, «dzisiaj stajemy przed wielk? szans? wyra?enia tego, ?e jeste?my bra?mi, bycia kolejnymi dobrymi Samarytanami, którzy bior? na siebie ból pora?ek, zamiast wznieca? nienawi?ci i urazy». Nieprzewidywalna przysz?o?? jest ju? w toku; ka?dy z was, zaczynaj?c od miejsca, w którym pracuje i decyduje, mo?e wiele zrobi?; nie wybierajcie skrótów, które was uwodz? i uniemo?liwiaj? wmieszanie si?, aby by? zaczynem tam, gdzie si? znajdujecie (por. ?k 13, 20-21). ?adnych skrótów, zaczyn: ubrudzenie sobie r?k. Po kryzysie sanitarnym, przez który przechodzimy, najgorsz? reakcj? by?oby jeszcze wi?ksze popadni?cie w gor?czkowy konsumpcjonizm i nowe formy egoistycznego zabezpieczania siebie. Nie zapominajcie, ?e z kryzysu nigdy nie wychodzimy tacy sami: wychodzimy lepsi lub gorsi. Pozwólmy wzrasta? temu, co dobre, wykorzystajmy okazj? i sta¨½my wszyscy w s?u?bie wspólnego dobra. Niebo pragnie, aby w ko¨½cu nie by?o ju? "innych", ale by?my nauczyli si? dojrzewa? do stylu ?ycia, w którym umiemy powiedzie? "my". Ale wielkie "my". ?adnego ma?ego "my", i "inni": nie, to nie b?dzie w porz?dku.
Historia uczy nas, ?e nie ma systemów i kryzysów mog?cych ca?kowicie zniweczy? mo?liwo?ci, pomys?owo?? i kreatywno??, których Bóg nigdy nie przestaje wzbudza? w sercach. Z oddaniem i wierno?ci? waszym narodom, waszej tera?niejszo?ci i przysz?o?ci, mo?ecie po??czy? si? z innymi, aby tka? nowy sposób tworzenia historii. Nie bójcie si? anga?owa? i dotyka? spojrzeniem Jezusa duszy miast; nie bójcie si? odwa?nie przebywa? po?ród konfliktów i rozdro?y historii, aby namaszcza? je woni? B?ogos?awie¨½stw. Nie bójcie si?, bo nikt nie ratuje si? sam. Nikt nie ratuje si? sam. Do was, m?odych ludzi, pochodz?cych ze 115 krajów, kieruj? zaproszenie do uznania, ?e potrzebujemy siebie nawzajem, aby o?ywi? t? kultur? ekonomiczn?, zdoln? do «kie?kowania marze¨½, wzbudzania proroctw i wizji, rozkwitu nadziei, wzniecania zaufania, opatrywania ran, tkania relacji, wskrzeszania ?witu nadziei, uczenia si? od siebie nawzajem i tworzenia pozytywnej wyobra?ni, który o?wieci umys?y, rozgrzeje serca, przywróci si?? do dzia?ania i zainspiruje m?odych - wszystkich m?odych, nie wykluczaj?c nikogo - wizj? przysz?o?ci wype?nionej rado?ci? Ewangelii». Dzi?kuj?!
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.