25. rocznica beatyfikacji Edmunda Bojanowskiego
Ks. Pawe? Malecha
Podczas homilii Papie? m.in. powiedzia?: ?Apostolstwo mi?osierdzia wype?ni?o (…) ?ycie b?ogos?awionego Edmunda Bojanowskiego. Ten wielkopolski ziemianin, obdarowany przez Boga licznymi talentami i szczególn? g??bi? ?ycia religijnego, mimo w?t?ego zdrowia, z wytrwa?o?ci?, roztropno?ci? i hojno?ci? serca prowadzi? i inspirowa? szerok? dzia?alno?? na rzecz ludu wiejskiego. Wiedziony pe?nym wra?liwo?ci rozeznaniem potrzeb, da? pocz?tek licznym dzie?om wychowawczym, charytatywnym, kulturalnym i religijnym, które wspiera?y materialnie i moralnie rodzin? wiejsk?. Pozostaj?c ?wieckim cz?owiekiem, za?o?y? dobrze w Polsce znane Zgromadzenie Sióstr S?u?ebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Pocz?tej. (…) Zapisa? si? w pami?ci ludzkiej jako ‘serdecznie dobry cz?owiek’, który z mi?o?ci do Boga i do cz?owieka umia? skutecznie jednoczy? ró?ne ?rodowiska wokó? dobra. (…) Da? wyj?tkowy przyk?ad ofiarnej i m?drej pracy dla cz?owieka, ojczyzny i Ko?cio?a”.
Mimo ?e od ?mierci Bojanowskiego min??y ju? 153 lata, to jego przes?anie jest nadal aktualne, przede wszystkim dlatego, ?e jego aktywno?? bazowa?a najpierw na g??bokiej, autentycznej religijno?ci, wyra?aj?cej si? w g??bokiej wierze i modlitwie, której ka?dy z nas mo?e si? od niego uczy?. Z codziennej Eucharystii i nabo?eństwa do Matki Naj?wi?tszej czerpa? moc do pokonywania wszelkich trudno?ci i realizowania swoich celów. Bezgranicznie ufa? i by? pos?uszny Bo?ej woli. A ?ycie jego nie by?o ?atwe: zawsze mia? w nim pod górk?. Chcia? bawi? si? tak jak inne dzieci, ale choroba mu to uniemo?liwia?a, chcia? walczy? o niepodleg?o?? Polski, ale stan zdrowia mu na to nie pozwala?, chcia? kontynuowa? studia we Wroc?awiu i Berlinie, ale nie móg?, ?yczy? dobrze za?o?onemu przez siebie Zgromadzeniu, ale siostry nie zawsze go rozumia?y i sprzeciwia?y si? wielokrotnie jego planom, pragn?? wreszcie zosta? ksi?dzem, ale Pan Bóg chcia? inaczej. Mimo wszystko Bojanowski by? wewn?trznie spokojny, gdy? zdawa? si? na wol? Bo??, która by?a dla niego ?ród?em mocy i pokoju. Uwa?a?, ?e nale?y robi? to co jest w naszej mocy, reszt? za? nale?y zostawi? staraniu Bo?ej Opatrzno?ci i zaufa? jak dziecko Matce Naj?wi?tszej.
Nast?pnym rysem duchowo?ci Edmunda by?a jego lito?? wobec ludzkiej biedy, która przeradza?a si? w ?wiadczenie mi?osierdzia wobec bli?nich. Jest zadziwiaj?ce, ?e ten wykszta?cony, zamo?ny cz?owiek, solidaryzowa? si? z wie?niakami, prostym ludem, i to a? do samej ?mierci; zni?a? si? cicho i pokornie do najbiedniejszych z biednych, do sierot i n?dzarzy. Owo wspó?czucie w cierpieniu, lito?? wyzwalaj?ca mi?osierdzie rozci?ga?y si? u niego na ca?y otaczaj?cy ?wiat. I co ciekawe – nie u?ala? si? nad sob?, mimo do?wiadczenia uci??liwej choroby. Jest to znak o wysokiej klasie cz?owieka.
Kolejnym rysem duchowo?ci naszego bohatera by?a wyj?tkowa mi?o?? do Ko?cio?a i narodu, której wspó?czesnym Polakom coraz bardziej brakuje. Bojanowski by? cz?owiekiem ?wieckim, ale ca?? swoj? dzia?alno?? rozwija? w klimacie szacunku i mi?o?ci do duchowieństwa, nie czuj?c si? równocze?nie poddanym kleru. Wielokrotnie te? chwali? ofiarno?? narodu polskiego, ale tak?e mia? odwag? by? krytycznym wobec tego wszystkiego, co duchowi polskiemu szkodzi?o. O jego umi?owaniu Ojczyzny ?wiadcz? nie tylko jego czyny, ale tak?e zapiski, które poczyni? przede wszystkim w swoim ?Dzienniku”.
Innym rysem osobowo?ci Bojanowskiego jest troska o wychowanie dzieci. Jest oczywiste, ?e stwarzaj?c ochronki, musia? on opracowa? program wychowawczy oraz ró?nego rodzaju gry i zabawy. We wspó?czesnym ?wiecie daje si? zauwa?y? tendencj? sprowadzania wychowania tylko do wykszta?cenia, do przekazywania wiadomo?ci i umiej?tno?ci, do umniejszania roli rodziców w procesie wychowania, widoczny jest cz?sto brak koordynacji mi?dzy rodzin?, szko??, Ko?cio?em i państwem, propagowany jest relatywizm moralny i relatywizm odnosz?cy si? do podstawowych warto?ci ?ycia ludzkiego, wreszcie dzieci i m?odzie? s? rzucane na pastw? ogromnej liczby scen antywychowawczych i takiej te? propagandy w ?rodkach masowego przekazu, zw?aszcza w telewizji i Internecie: scen gwa?tu, przemocy, scen propaguj?cych ?atwe sukcesy, banalizuj?cych problemy ?ycia p?ciowego, budz?cych l?k, itp. Cz?sto te? inne warto?ci s? wpajane dziecku w rodzinie, inne w szkole czy Ko?ciele, inne jeszcze przez ?rodki masowego przekazu, czy propagowane lub narzucane przez ugrupowania polityczne.
W obliczu wspomnianych zagro?eń, jako ich antidotum, jawi si? wizja wychowania chrze?cijańskiego, które ze strony Edmunda Bojanowskiego zawsze by?o pojmowane w znaczeniu integralnym, czyli oddzia?uj?cym na ca?ego cz?owieka.
W ?yciu i dzia?alno?ci Bojanowskiego uwydatnia si? wreszcie w sposób bardzo wyra?ny apostolstwo pierwszego zakresu, g?ównie w dziedzinie zaanga?owania spo?ecznego na rzecz wsi. Chodzi tutaj nie o apostolstwo zza biurka (ksi??ki, artyku?y, konferencje, itp.), ale o apostolstwo poprzez bezpo?redni kontakt z cz?owiekiem. Jak?e nam dzisiaj potrzeba postaci takich jak Edmund w sztuce, w polityce, w nauce, w mass mediach, itp. Czy? nie jest dziwne, ?e w Polsce, kraju w którym wi?kszo?? stanowi? jeszcze katolicy, propaguje si? na ró?nych p?aszczyznach ?ycia idee niekatolickie, cz?sto wr?cz pogańskie? Przyk?ad Bojanowskiego u?wiadamia katolikom ?wieckim ich specyficzne powo?anie do apostolstwa pierwszego zakresu, dr?czy i pobudza sumienia ozi?b?ych katolików, aby nie bali si? swego powo?ania i odwa?nie anga?owali si? w szerzenie Królestwa Bo?ego na ziemi, aby nauka Chrystusa mog?a przenikn?? poprzez ich dzia?anie wszystkie zakresy ?ycia, zw?aszcza aby odcisn??a swe pi?tno w ?yciu spo?ecznym i politycznym. Kto za? milczy i jest bierny niew?tpliwie staje si? niedobrowolnie wspó?winnym laicyzacji ?ycia spo?ecznego.
(Autor jest pracownikiem Stolicy Apostolskiej i postulatorem w procesie kanonizacyjnym b?. E. Bojanowskiego)
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.