Caritas Polska w??cza Ukrain? w program ?Rodzina rodzinie¡±
Radio Watyka¨½skie
Kobieta wspomina jak w pierwszych dniach wojny w jednej chwili pozbawiono j? miejsca zamieszkania.
28-ego [lutego] pojawi?y si? [rakiety], nie wiem sk?d. Spad?y obok naszego budynku, jakie? 500 metrów. Wszystkie okna by?y powybijane. Wszystko, co by?o w domu, wszystko zosta?o zniszczone. Zadzwoni?am do córki, mówi?: «Córuniu, nasz dom zosta? zniszczony». Wszystko. Tak jakby ?ycie si? wtedy sko¨½czy?o. Có?... Mieszka? nie mieli?my gdzie, a by?a zima, by?o zimno. Przenie?li?my si? do s?siedniej wsi. I wys?ali?my [dalej] nasze dzieci. Dzi?ki Bogu, ?e s? takie kraje, które przygarn??y nasze dzieci i wnuki, jeste?my bardzo wdzi?czni wszystkim, wszystkim bardzo dzi?kujemy za to wsparcie.
Dobytek ?ycia utraci?a równie? Swiet?ana. Pragnie, aby ju? wi?cej nie strzelali, a tak?e aby dzieci mog?y wróci? do szko?y. Opowiada równie? o trudnej sytuacji, w jakiej si? znajduje:
Sama jestem zarejestrowana w urz?dzie pracy. Ale ?eby znale?? prac?, trzeba z kim? zostawi? dzieci. Ja nie mog? ich zostawi? i dlatego nigdzie nie pracuj?. Utrzymujemy si? z pa¨½stwowych ?rodków. Pieni?dzy wystarcza na jedzenie, ale brakuje na buty czy ubrania, bo one kosztuj?. [Mamy] tylko na jedzenie i drewno opa?owe, i jeszcze jakie? mniejsze zakupy.
Dyrektor Caritas Polska ks. dr Marcin I?ycki t?umaczy, ?e do programu ?Rodzina rodzinie¡± zakwalifikowano ?500 najubo?szych rodzin dotkni?tych skutkami wojny¡±. Otrzymuj? one comiesi?czne wsparcie finansowe. ?Dzi?ki temu wsparciu rodziny mog? stan?? na nogi, odbudowa? zniszczone domy, kupi? ?ywno?? i op?aci? rachunki¡±. Caritas zach?ca do wzi?cia udzia?u w tej akcji.
Mo?na wesprze? potrzebuj?ce rodziny pozostaj?ce na Ukrainie dokonuj?c wp?aty lub deklaruj?c regularne wsparcie na stronie caritas.pl/rodzina lub wysy?aj?c SMS o tre?ci RODZINA pod nr 4260, aby dowiedzie? si?, jak pomóc rodzinom na Ukrainie.
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.