Pistolet na?adowany zbawieniem. Z policji państwowej do klasztoru aposto?ek
Valentina Angelucci i Giuditta Bonsangue
«W tamtych latach, pomimo rado?ci, czu?am pewien niepokój zwi?zany z przysz?o?ci? i ci?gle zadawa?am sobie pytania o sens ?ycia i o to, jak Bóg chcia?by dzieli? je ze mn?» – w ten sposób opowiada nam o tym szczególnie intensywnym okresie.
Ale od kilkudziesi?ciu lat, do historycznego motta Policji Państwowej do??czy?o kolejne: ?Zawsze tu by?”. I to w?a?nie w blisko?ci zawartej w tym zdaniu Tosca Ferrante zaczyna inaczej prze?ywa? swoj? prac? jako policjantka: «W tamtych latach spotka?am wiele twarzy ?biednych”: przest?pców, narkomanów, m?odych kobiet b?d?cych ofiarami prostytucji, cudzoziemców czekaj?cych na pozwolenie na pobyt, ofiar oszustw ze strony samozwańczych mediatorów: krótko mówi?c, du?o biedy, du?o pustki, a tak?e du?o z?a».
Historie, które dotykaj?, krwawi?, drapi?. Historie, które nie pozostawiaj? oboj?tnym. Nast?pnie nadszed? punkt zwrotny: «Pewnego dnia by?am na posterunku policji Torpignattara w Rzymie i poproszono mnie, abym w oczekiwaniu na instrukcje pilnowa?a m?odego cz?owieka, który dopu?ci? si? kradzie?y. Byli?my w tym samym pokoju i zacz??em z nim rozmawia? o przyczynach jego post?powania (po raz pierwszy pope?ni? przest?pstwo). Pami?tam wszystko z tamtej chwili: zacz?? p?aka?, mówi?c, ?e si? boi, naprawd? g?o?no p?aka?, by? przera?ony. Wys?ucha?am go, da?am mu chusteczk?: naprawd? wygl?da? na bezradnego. W pewnym momencie nadal p?acz?c powiedzia? do mnie: ?Boj? si?, mog? si? przytuli??” Powiedzia?em ?nie”. Nie mog?am, by?am w mundurze. Ale ostatecznie, o co mnie prosi?? U?cisk! Gest, który jest jedn? z pierwszych form komunikacji ze ?wiatem: noworodek zostaje umieszczony w ramionach matki: to ciep?o, to ci?g?o?? mi?o?ci, czu?o?? i troska. Ale ja powiedzia?am ?nie”! Kiedy wróci?em do domu, spojrza?em na siebie w lustrze i powiedzia?em: ?kim ty si? stajesz?”.
To by? pocz?tek jej prawdziwego spotkania ze Zmartwychwsta?ym Panem, to by?a jej droga do Damaszku, pocz?tek powa?nego rozeznania, które doprowadzi?o j? do nieodwo?alnego wyroku sumienia: ?Zrozumia?am, ?e musz? zaryzykowa? Mi?o??!”. Po kilku latach wst?pi?a do sióstr aposto?ek Instytutu Królowej Aposto?ów, gdzie nadal opiekowa?a si? ?ubogimi”, których pozna?a, nosz?c pistolet u pasa: ?Przej?cie od s?u?by w policji do ?ycia zakonnego nie by?o dla mnie uderzaj?ce, by?o naturalne: kontakt z osobami wcze?niej wspomnianymi pozwoli? mi zrozumie?, czego Bóg chcia? dla mnie”.
By?a to z pewno?ci? niezwyk?a zmiana ?ycia, ale siostra Tosca potrafi rozpozna? ?lady Tego, który j? prowadzi?: «W istocie, dzi?, po wielu latach, rozpoznaj? ni? przewodni?, która prowadzi?a mnie przez ?ycie: jest ni? pragnienie troski o ?ycie innych, poprzez po?wi?cenie w?asnego ?ycia».
W dzieciństwie s. Tosca marzy?a o tym, by zosta? piel?gniark? lub nauczycielk?, gdy doros?a, marzy?a o tym, by zosta? policjantk?, a teraz w swoim ?yciu zakonnym dostrzega, ?e wszystkie te powo?ania ??czy pragnienie, by w?asnym ?yciem wyj?? naprzeciw potrzebom bli?niego, który ?yje obok. Teraz jest odpowiedzialna za duszpasterstwo powo?aniowe i m?odzie?owe, a tak?e koordynuje Regionaln? S?u?b? ochrony nieletnich i bezbronnych doros?ych w Toskanii.
Ze szczególnej historii tej zakonnicy p?ynie mocne przes?anie dla wspó?czesnych m?odych ludzi, którzy s? tak zdezorientowani z powodu braku punktów odniesienia i przera?eni samym s?owem ?powo?anie”: «To, co pomo?e nam zrozumie?, do bycia kim jeste?my powo?ani, jest wokó? nas, to sytuacje ?yciowe, to ta ?gwiazda”, która z zewn?trz wskazuje drog?, prowadzi nas, kieruje nami. G??boko wierz?, ?e powo?anie jest czym?, co rozumiemy, kiedy ?yjemy, patrz?c na rzeczywisto??, w której zamieszkujemy, na ubóstwo, które nas otacza. Przynajmniej dla mnie wygl?da?o to tak: spotka?am Boga w twarzy i w opowie?ciach ubogich: k?aniam si? przed nimi! I dzi?kuj? Bogu!".
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.