Albertyn ze Lwowa: trzeba pokona? l?k
Mariusz Krawiec SSP - Ukraina
Wczorajszy atak rakietowy na Lwów wywo?a? w?ród wielu mieszkańców l?k i strach. Pojawi?y si? pytania, o to co b?dzie dalej. Jednym z miejsc, gdzie codziennie wydaje si? bezp?atne posi?ki jest przytulisko braci albertynów. Bracia s?u?? gor?c? straw?, ale te? pomoc? duchow?. ?Te tereny zosta?y dotkni?te przede wszystkim kl?sk? strachu - mówi albertyn br. Bernard Czarnucha. –Trzeba ludzi uspokaja?. Pan Bóg jest nie do pokonania. Wczoraj ludzie stali w kolejce. Mówi? do nich: «s?uchajcie, Putin mo?e zabra? nasze ?ycie, ale niech nie zabiera naszej duszy. Tutaj jest ko?ció?, mo?na si? wyspowiada?. Niech nasza dusza b?dzie spokojna». Niektórzy z nich powiedzieli: «dobrze bracie, ?e nam to powiedzia?e?». Na co dzień widzimy, ?e przybywa biednych i ubogich przed nasza furt?. My, oczywi?cie nie zadajemy pytań, ale w ich oczach wida? strach i l?k. S? wyniszczeni, nieogoleni i zabrudzeni. Jeden jest z Miko?ajewa, drugi z Chersonia, a kto? jeszcze z Kijowa”.
Wielu duchownych na Ukrainie ju? teraz przyznaje, ?e jednym z najwa?niejszych zadań, jakie stan? w najbli?szym czasie przed Ko?cio?em, tu? obok troski o potrzeby materialne, b?dzie pomoc terapeutyczno-duchowa.
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.