Liban: dzwony ko?cio?ów w Bejrucie znowu zabij?
Eryk Gumulak SJ – Watykan
4 sierpnia br. w stolicy Libanu sk?adowane w portowym magazynie 750 ton saletry amonowej wylecia?o w powietrze, poch?aniaj?c ponad 200 istnień, rani?c 6,5 tys. ludzi i zmuszaj?c 300 tys. do emigracji. ?Drzwi i okna domów naszych wiernych zosta?y wy?amane. A do tego dochodzi kryzys gospodarczy. Banki zamrozi?y aktywa ludzi, wi?c teraz nie maj? nic” – powiedzia? ks. Nicolas Riachy, grekokatolicki proboszcz parafii Naj?wi?tszego Zbawiciela w Bejrucie. Podkre?la on potrzeb? nie tylko pomocy materialnej w tym dramatycznym czasie, ale przede wszystkim dawanie nadziei ludziom, którzy powa?nie zastanawiaj? si? nad emigracj?: ?Chcemy da? nadziej? tym, którzy nadal pragn? tu zosta? – powiedzia? ksi?dz Riachy. – Nasz? misj? jest niesienie ?wiat?a w ciemno?ci, w której teraz ?yjemy. Nie ma chrze?cijaństwa bez krzy?a. Chrystus jest naszym przyk?adem. Ta ziemia jest nasz? Ziemi? ?wi?t? i nie mo?emy jej opu?ci?”.
Oko?o 10 procent mieszkańców stolicy wyemigrowa?o – pokre?li? ks. Riachy. Papie? Franciszek powiedzia?, ?e Bliski Wschód bez chrze?cijan jest nie do pomy?lenia, ?je?li ?wiadkowie Chrystusa maj? pozosta? w tym kraju – doda? libański duchowny – potrzebujemy ka?dego z was, aby ten Ko?ció? móg? nadal by? pi?knym ?wiadkiem S?owa Bo?ego”.
Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.
